Hej!
Ostatnio sporo myślałam na temat, kto ma w blogosferze trudniej. Blogerka modowa czy kosmetyczna? Pewnie reprezentantki tych grup będą obstawiały za tym, że to jednak przygotowanie ich wpisów jest trudniejsze, bo...
1. Zdjęcia - tu moim zdaniem jednak ma zdecydowanie trudniej blogerka modowa. Niestety żyjemy w takim miejscu, gdzie często pada i jest ogólnie pochmurnie, więc zdjęcia na dworze odpadają. Można oczywiście pomyśleć o zdjęciach w jakichś ładnych wnętrzach albo domu, ale... nie każdy do takich wnętrz na dostęp i niekoniecznie dysponuje odpowiednimi warunkami w domu.
2. Czas - blogerka kosmetyczna musi go niestety poświęcić więcej, bo przecież nie napisze recenzji produktu po jednym użyciu (chociaż bywa i tak). Zebranie informacji, odpowiednich zdjęć, logiczne podsumowanie myśli, to nie jest praca na jeden dzień. Oczywiście blogerka modowa również ma w tej kwestii ciężko, bo jakby nie patrzeć ułożenie zestawu i przygotowanie się do sesji to także czasochłonna praca.
3. Odzew - niestety blogerki kosmetyczne często spotykają się z gorszą reakcją ze strony czytelników, bo jednak ich wpis wymaga zapoznania się z treścią. U blogerki modowej wystarczająco dużo mówią zdjęcia prezentujące strój. Wystarczy się do tego odnieść.
4. Fotograf - wyobrażacie sobie, że blogerka modowa robi zdjęcia samowyzwalaczem i biega co chwilę do aparatu? Ja też nie. Niestety ale w tej kwestii jest uzależniona od drugiej osoby. Kosmetyczna blogerka z kolei może sobie poradzić samodzielnie.
5. Fundusze - może to kogoś zdziwi, ale wydaje mi się, że jednak blogerka kosmetyczna ma w tym temacie gorzej. Jakby nie patrzeć, musi ciągle kupować nowe produkty, bo przecież nie będzie recenzować ciągle tych samych. Modowej blogerce wystarczy na dobrą sprawę kilka ciuszków, żeby stworzyć z nich sporą gamę stylizacji (nie piszę tu o dziewczynach, które mają tylko jedną koncepcje na daną rzecz).
Dodatkowe trudności u blogerki kosmetycznej: testowanie niektórych kosmetyków może źle podziałać na jej skórę, więc można powiedzieć, że jest to ryzykowne zajęcie ;)
Dodatkowe trudności u blogerko modowej: przeziębienia. Niestety ale sesje na dworze dają się czasem we znaki, bo poza pozytywnym odbiorem przez czytelników, przynoszą także katar ;)
Dopisalibyście coś do tej listy? Którą grupę reprezentujecie? A może absolutnie nie zgadzacie się z moim zdaniem? Koniecznie dajcie znać :)
Pozdrawiam serdecznie!
Trafne porównania ;) Myślę że bycie blogerka modowa wymaga też większej odwagi. Nie każdy ma odwagę pokazać się w całej okazałości i swoją figurę.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z przedmówczynią, robienie zdjęć przedmiotom lub innym osobom jest dla niektórych łatwiejsze niż pozowanie samemu ;-)
Usuńzgadzam się z Marzenką;)
UsuńNigdy nie zastanawiałam się nad tym kto ma gorzej. Ale ogólnie podoba mi się ten post, jeśli nie potraktuje się go śmiertelnie poważnie.
OdpowiedzUsuńHihi, wydaje mi się że blogerki modowe mają większy odzew, łatwiej im do siebie przyciągnąć czytelników! Kosmetyczne blogerki gdy publikują kolorówkę to również, ale jednak to pielęgnacyjna część jest ważniejsza ale niestety bardziej pomijana, bo czasami bywa nudna :D
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że nie ma co porównywać. Obie mają tak samo trudno :)
OdpowiedzUsuńNigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale wydaje mi się, że obydwie mają trudno. Choć sama wolę jednak czytać o kosmetykach niż oglądać zdjęcia modowe, jednak oczywiście - to zależy ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :) Ogromnym plusem jaki widzę u blogerki modowej jest to, że jej wpis może opierać się tylko na zdjęciach, nie musi tworzyć żadnego tekstu a i tak pojawią się u niej jakieś komentarze. My musimy więcej czasu poświecić na tekst :)
OdpowiedzUsuńoj obie kategorie mają trudno
OdpowiedzUsuńmyślę, że to kwestia podejścia :) obie na swój sposób mają dużo pracy
OdpowiedzUsuńMnie się zawsze wydaje, że modowe mają łatwiej:)
OdpowiedzUsuńMasz racje ze wszystkim. Dlatego najlepiej połączyć te dwie rzeczy. :D
OdpowiedzUsuńZmień sobie okulary, bo w tym modelu wyglądasz szpetnie, fatalnie. Nie piszę tego ze złośliwości, po prostu ilekroć oglądam Twoje zdjęcia, nachodzi mnie ta sama refleksja. Masz specyficzny typ urody i naprawdę robisz sobie krzywdę tymi okularami. Także kolorem oprawki.
OdpowiedzUsuńJa to nienawidze pisac jestem tak kiepska w tym ale wiem ze musze miec kilka zdan ale zawsze sa to jakies kiepskie opisy:(
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana:*
WWW.KARYN.PL
Kosmetyki nie są moją mocną stroną... Blogerka modowa ma gorzej pod względem pogody. I czasami będzie potrzebowała kogoś, aby zrobił jej zdjęcia. Kosmetyczna? Da sobie radę sama :D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, aby robić to co się lubi. Nic z przymusu :)
Ciekawa analiza! Osobiście myślę, że najgorszą zmorą dla blogerek zajmujących się modą jest właśnie kwestia zdjęć, gdyż pogoda rzeczywiście jest bardzo zawodnym "tworem" ;)
OdpowiedzUsuńCiężko porównać, bo dla mnie to są dwie całkiem różne tematyki ;)
OdpowiedzUsuńKilka dni temu o tym myślałam... Blogerka modowa na pewno dużo wiecej czasu musi poświęcić na zdjęcia, ale poza tym niewiele ma pracy... Kosmetyczne jednak muszę coś napisać, przetestować, a zdjęcia zrobić i tak... Poza tym zdjęcia makijażu i ogólnie kolorowych kosmetyków nie należą do najłatwiejszych.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o robienie zdjęć, do faktycznie blogerka modowa ma o wiele gorzej, bo zazwyczaj dziewczyny robią zdjęcia na zewnątrz ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Uważam, że każdy rodzaj blogerek ma plusy minusy :D
OdpowiedzUsuńu mnie na blogu teraz mniej stylizacji bo nie mam z kim robić zdjęć ;)
OdpowiedzUsuń