Hej!
Od wczoraj zastanawiam się nad pewną kwestią, a mianowicie czy warto jest dawać od siebie więcej niż musimy. Zgaduję, że większość od razu odpowie, że tak, że warto, bo często wtedy również na tym zyskujemy. Wszystko fajne, ale... czy ten zysk pojawia się zawsze? I czy na serio w tym dawaniu z siebie więcej, chodzi o sam zysk czy o coś innego?
Sama z siebie daję więcej, kiedy widzę ku temu sens i przez sens nie rozumcie proszę jakiś profitów. A widzę go w ludziach, na których mi zależy, w rzeczach, które lubię, w czynnościach, które przybliżają mnie do jakiegoś celu. Daję więcej niż muszę w związku, w sytuacjach zawodowych, czy rodzinie. I cieszy mnie to, że ludzie jakoś dostrzegają moje zaangażowanie i powiedzą nawet krótkie dziękuję. A jeśli tego nie zrobią... to trudno. Ważne, że mnie dało to jakąś radość.
Ogólnie zachęcam Was do dawania z siebie dużo przy każdej okazji. Na studiach, w pracy, w kontaktach towarzyskich, ale uważajcie, żeby nie obróciło się to przeciwko Wam. Ja już obserwowałam kilka takich sytuacji. Ktoś wyjątkowo wyróżniał się zaangażowaniem na uczelni, a potem... wykładowcy wypieli się na tą osobę. Ktoś pomagał dookoła wszystkim, a gdy sam potrzebował pomocy, musiał radzić sobie sam. Ktoś wykazywał się w pracy, a ostatecznie przegrał, bo zdecydowały układy.
Dzisiejszy strój to wynik upodobania do noszenia sukienek. Spódnica, którą widać na dzisiejszych zdjęciach, jest tak naprawdę sukienką. Mogliście ją oglądać np. tutaj lub tutaj. Chciałam jednak ograć ją troszeczkę inaczej i wymyśliłam, że dobrze sprawdzi się z ciepłym swetrem i zamszową kurteczką. Całość chciałam utrzymać w jesiennej kolorystyce, czyli pobawić się beżami, brązami, trochę szarością, zielenią i czernią. Dołożyłam też czapeczkę. Nie wiem jak Wam, ale mnie bez czegoś na głowie jest po prostu zimno.
sukienka - second hand
sweter - New Yorker
kurtka - House
buty - second hand
czapka - second hand
torebka - no name
Pozdrawiam serdecznie!
Świetnie to wszystko ze sobą zestawiłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zestaw! wyglądasz ślicznie!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój styl :)
powiało jesienią, a u mnie jeszcze trochę letnio :p
OdpowiedzUsuńwyglądasz fajnie, dziewczęco :)
Bardzo fajny pomysł na ubranie sukienki pod sweterek :)
OdpowiedzUsuńTeż tak lubię nosić sukienki :) Pięknie wyglądasz w tej stylizacji, a jeśli chodzi o dawania, nieraz miałam nauczkę, mówiono że jestem za dobra, ale nie bawi mnie bycie kimś innym jeśli mam ochotę coś z siebie dać. No cóż, za dobro się płaci, tak słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, bardzo podoba mi się połączenie delikatnej sukienki i swetra.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o temat wpisu....to jest on bardzo ciężki, podzielam Twoje zdanie...Ale ogólnie staram się nie myśleć o tym ile "muszę dać" tylko dawać z siebie 100%. Robić coś dobrze, starać się bo wtedy sama czuję się lepiej...
Ale czasami również przychodzą mi do głowy takie myśli jak Tobie, i również byłam świadkiem wielu sytuacji kiedy ludzie którzy starali się aż za bardzo kończyli z niczym. Ale może akurat mieli złe intencje???
Ciekawe połaczenie:) Ładna sukienka
OdpowiedzUsuńświetny zestaw, bardzo Ci pasuje! :)
OdpowiedzUsuńTa kurtka... <3
OdpowiedzUsuńZ jednej strony masz rację, a z drugiej... sama nie wiem. Gdyby człowiek na chłodno zawsze liczył czy mu się to wzmożone staranie opłaca czy nie, to stalibyśmy nadal w rozwoju. Dlatego myślenie o tym w takich kategoriach chyba nie ma sensu. Dla mnie, jeśli nie daję z siebie wszystkiego, to znaczy, że straciłam do tego serce i zwyczajnie już mi się nie chce - z różnych powodów - starać. Więc dla mnie wysiłek i wyrabianie normy to coś zupełnie normalnego, o ile jest to zgodne ze mną i moimi przekonaniami.
OdpowiedzUsuńZestaw super, jak zawsze :)
bardzo fajna, jesienna stylizacja;)
OdpowiedzUsuńsuper zestaw :)
OdpowiedzUsuńfajną masz kurteczkę, szukam czegoś podobnego
OdpowiedzUsuń