11:08

Ulubieńcy lutego


Hej!
Z małym opóźnieniem prezentuję Wam moich lutowych ulubieńców. W tym miesiącu wykańczałam kosmetyki napoczęte w styczniu, więc w tym zestawieniu nie znajdzie się zbyt wiele pozycji. Nadrobię to natomiast marcowym denkiem, gdzie znajdzie się naprawdę cała masa różnych kosmetyków :)


Pierwszym ulubieńcem jest kolorowanka znaleziona w Biedronce. Muszę przyznać, że określenie antystresowa idealnie do niej pasuje, bo na serio podczas malowania wyciszam się i towarzyszy mi dobry nastrój. Poza tym znalazłam w niej cytaty na każdy dzień roku :)


Kolejnym ulubieńcem (też znalezionym w Biedronce) jest kubek termiczny. Na początku bałam się go zabierać na zajęcia, bo myślałam, że wyleje się  z niego cała zawartość. Na szczęście tak się na stało i mogę cieszyć się na wydziale ciepłą kawą :) W dodatku kubek długo utrzymuje ciepło.


Ważne miejsce na mojej toaletce zajmuje krem do cery suchej z Ziaji. Świetnie nawilża cerę, szybko się wchłania, nie podrażnia skóry i pięknie pachnie. W dodatku jest bardzo tani! No czego chcieć więcej? :)


Moim ostatnim odkryciem jest tonik różany z Garniera. Świetnie działa na moją problematyczną cerę, likwiduje uczucie ściągnięcia, a zapach róży stosunkowo długo utrzymuje się na skórze. Zmywa też "drugą" warstwę makijażu. Znalazłam go w Rossmannie za około 10zł.
Płyn do higieny intymnej już kiedyś Wam prezentowałam, ale tym razem będę go wychwalać w roli... szamponu. Jakiś czas temu przeczytałam na blogu Darii, że włosy lubią zawarty w nim kwas mlekowy. Postanowiłam spróbować i... przyznaję jej rację. Włosy po umyciu prezentują się na prawdę świetnie. Stosuję go raz w tygodniu jako zamiennik tradycyjnego szamponu.
Na koniec maseczka z liści zielonej oliwki. Odstawiłam ją na jakiś czas, by w tym miesiącu do niej wrócić. Nie stosuję jej na całą twarz, ale tylko na policzki i brodę. Efektem jest delikatna i odświeżona skóra w tych miejscach.


Na koniec trochę kolorówki i olejek zapachowy :) Szminki z Makeup Revolution świetnie się u mnie sprawują. Długo utrzymują się na ustach, mają piękne kolory i nie wysuszają ust. Zauważyłam, a raczej wyczułam też ich delikatny zapach. Naprawdę są to kosmetyki godne polecenia.
Eyeliner z Lovely też gości u mnie już jakiś czas. Po długiej przerwie znowu zaczęłam go używać i znów spotykam się z miłymi słowami. Osobom z mojego otoczenia bardzo podobają się niebieskie kreski na oczach zamiast tradycyjnych czarnych.
Olejek z Pachnącej Szafy to prawdziwa nowość u mnie. Kupiłam go tydzień temu i po pierwszym użyciu wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Zapach trawy cytrynowej na serio orzeźwia. Nie potrzeba wielu kropli, aby było go czuć w całym pomieszczeniu :)

To by było na tyle :) 
Koniecznie napiszcie, co podbiło Wasze serca w tym miesiącu. 
Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. ja wyciszam się gdy czytam... nie rozumie tego szału na kolorowanki dla dorosłych, choć rysować lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam w biedrze te kolorowanki właśnie :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten krem z Ziaji jest na mojej liście zakupów :) Kolorowanka z Biedronki mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Biedronce są znów jakieś nowe kolorowanki, nie wiem czy chciałoby mi się przy tym siedzieć ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie wdrukowałam kolorowanki i faktycznie odstresowują.. Ziaja to u mnie nr 1, lubię z niej każdy kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jaki łądny oranż makeup revoluition!

    OdpowiedzUsuń
  7. Żałuję, że jak były w Biedronce te kubki termiczne, to nie kupiłam takiego.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w tym miesiącu absolutnie królowała pielęgnacja, na której to skupiłam całą swoją uwagę :) Znalazłam więc idealnie dopasowane produkty do mojej cery i zatrzymam się przy nich na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger