Hej!
Dzisiaj pokuszę się o kontrowersję i mam nadzieję, że nikogo swoim wpisem nie urażę, a co najwyżej wywołam drobną dyskusję. Ten temat chodził mi po głowie od naprawdę długiego czasu, ale zawsze miałam pewne obawy, co do jego publikacji, bo jakby nie patrzeć, temat finansów nie jest tematem wygodnym.
Wczoraj stwierdziłam, że co mi tam. Najwyżej spotkam się z potężnym hejtem. Przejdę jednak już do części zasadniczej, czyli pytania "Czy musisz być bogata, aby założyć bloga?". Odpowiedź brzmi oczywiście nie, bo nie musisz. Jednak najlepiej by było, gdybyś jednak na brak pieniędzy nie narzekała.
Oczywiście często słyszymy teksty, że tutaj liczy się wytrwałość, pracowitość, kreatywność, ale niestety często zahacza to o banał, bo co z tego, że jesteś pracowita, dla większości czytelników (którymi są głównie młode dziewczyny) liczą się inne walory. Ubrania co najmniej z Zary, wakacje w luksusowych miejscach, drogie kosmetyki, dom jak z najlepszego katalogu. To wszystko wymaga pieniędzy! Niestety ale typowym mieszkaniem (nie daj boże wynajmowanym, bo takiego nie możesz przecież co chwilę remontować według mody), kosmetykami z Rossmanna, czy Biedronki nie zrobisz na nikim wrażenia. Poza tym musisz dopasować się do trendów, czyli być gotowa na całkowitą wymianę garderoby co sezon i świadomość, że masę rzeczy założysz tylko raz do zdjęcia. Zastrzegę od razu, że najlepiej gdyby to były pieniądze rodziców. Ty nie powinnaś pracować, tym bardziej długo, bo musisz mieć czas na rzeczy ważniejsze, czyli pokazywanie na snapie relacji z piątych w tym tygodniu zakupów.
Prawda jest też taka, że masa dziewczyn na początku "kupuje" zasięgi, czyli opłaca reklamy na facebooku, instagramie, organizuje konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, żeby pokazać, że istnieją lub też... kupują obserwatorów na allegro.
Nie można pominąć też kwestii znajomości. Panny z wyższych sfer często znają się mniej lub bardziej z celebrytkami, a jakby nie patrzeć zdjęcie z osobą znaną podkręca już i tak dobre zasięgi. Chcę Wam również zwrócić uwagę na to, że blogerki znane nie zaczną nagle przyjaźnić się z blogerkami mniej znanymi. Wszystkie trzymają się swojej ligi.
Nie może oczywiście zabraknąć dobrego sprzętu, którym w jednym z pierwszych wpisów się pochwalisz. I nie ma co powtarzać tekstu, że liczą się umiejętności, bo dla typowego Polaka to tylko powiedzenie. Dobre zdjęcie=dobry aparat, a dobry aparat=drogi aparat. Najlepiej jednak, jak korzystasz z usług profesjonalistów, zauważyłam, że ta informacja od razu lepiej działa na potencjalnych odbiorców.
Ludzie wolą oglądać luksus, przepych i majątek, bo sami często tak nie żyją, więc pozostaje im obserwacja i marzenia. Rzeczy przeciętne już znają, więc nie chcą ich oglądać czy o nich czytać na blogach. Smutne? Moim zdaniem normalne i nie ma co do innych mieć o to pretensji. Tak po prostu jest :)
Oczywiście można powiedzieć, że ktoś wzbogacił się na blogu, ale zwykle wygląda to tak, że blogerki po prostu powiększyły majątek poprzez blogowanie. Czy więc zwykłe "szaraczki" mogą odnieść sukces? Być może i tak, bo jednak ta ciężka praca i kreatywność popłacają, ale jak pokazują statystyki, wybija się tylko garstka dziewczyn.
Mam nadzieję, że nikogo swoimi przemyśleniami nie uraziłam, bo zależało mi tylko na przedstawieniu swojego punktu widzenia. Mam nadzieję, że teraz Wy wypowiecie się w tym temacie.
No i słów kilka o stroju i o tym, czemu znowu pokazuję tę samą torebkę :) Po kilku miesiącach leżenia w szafie znowu wróciła do łask. Do letnich stylizacji jest jak znalazł, a poza tym świetnie się sprawdza, bo jest równie pojemna jak koszyk. Koszulę już Wam jakiś czas temu pokazywałam, więc powtórzę tylko, że jest to łup z second handu. Spódnicę zaś dostałam od ciotki. Uwielbiam ją, bo jest wykonana w 100% z lnu, a poza tym to perełka sprzed 20 czy 30 lat.
Pozdrawiam serdecznie Kochani!
Przepiękna z ciebie kobieta :) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńMasz trochę racji aczkolwiek jeśli jest się sumiennym to na pewno wcześniej cyz później osiągniesz sukces! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że te pięknie mieszkające, podążające za trendami blogerki wybiją się w mig, a taka Natalia z ws. Kolonia, jak ja, to sobie może pomarzyć ;) Drugi fakt jest jednak taki, że mi to wcale, a wcale nie przeszkadza :D Blogowanie to dla mnie sposób na zabicie wolnego czasu, to sposób na poznanie nowych ludzi - to już mam i wystarczy :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale tak jest.Jednak dla mnie prowadzenie bloga i profilu na insagramie to przyjemność, hobby. Dla nich praca -chociaż mam wrażenie, że dla niektórych to ciągłe wakacje...
OdpowiedzUsuńAle cóż światem zawsze rządził pieniądz i chyba tak już zostanie.
Oczywiście nie trzeba być bogatym, każdy ma prawo założyć bloga i zaczynać od zera :) Jedyny minus to właśnie kwestia reklam, kupowania.. Jeśli żyjesz skromnie, nie stać Cię zwyczajnie na kupowanie zasięgów wartych tysiące.. Jesteś bogata - śmiało sobie możesz takie zasięgi kupować. Poznałam dziewczynę, która wydawała na reklamę 6 tysięcy miesięcznie i po pół roku ma kilkanaście razy lepsze statystyki niż ja, blogująca już kilka lat. Z jednej strony fajnie,że tak jej udało się trafić, z drugiej to jednak boli. Mówi się,że pieniądz nie odgrywa ważnej roli, ale niestety odgrywa i to ogromną.
OdpowiedzUsuńświetne buciki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Piękne buty i cała stylizacja :) Powiem Ci ze strony zwykłego szaraczka, nie jestem bogata, gorzej nawet, ale nie lubię o tym pisać publicznie. Blog założyłam ponad 4 lata temu zaczynając od robienia zdjęć marną komórką, inni się ze mnie śmiali a ja pisałam dalej i coraz więcej. Dziś też nie jestem żadną gwiazdą, ani nie mam takich znajomości, ale mam to gdzieś. Piszę dalej bo lubię. Nie ma kto mi wyremontować chaty, chociaż mam niby swoją i też mam to gdzieś. Mam inne problemy, warto się cieszyć tym co jest, wtedy będziemy uszczęśliwione ;)) Kasa jest ważna, ale są sprawy ważniejsze. Przyznam, że szkoda by mi było kupować sobie zasięgi, to już nie byłoby taką frajdą jak sama sobie uzbierasz z własnej nieprzymuszonej woli czytelników, którzy Cię czytają i lubią :)
OdpowiedzUsuńMasz w 100% rację :) Jeśli ktoś nie ma tego wszystkiego o czym piszesz, to zazwyczaj nie osiąga sukcesu w blogosferze.
OdpowiedzUsuńNo jà nie moge sie zgodzic 😊 wydaje mi sie ze to tez spryt 😊 ludzie ogladaja tanie rzeczy Bo na takie glownie ich stac ale ogladaja tych ktorzy sprytnie i ze smakiem to prezetuja 😊 jest tyle ludzi ze kazdy blog znajduje swoich odbiorcow ale czesto zajmuje zanim oni znajda ten blog. Problem w tym ze wszyscy robia to samo i to nudzi.
OdpowiedzUsuńTez mnie to meczy tak jak mecza mnie Ci ktorzy probuja sie wybic na wspolczuciu... Takie tez sa... Ale sie to lubi i robi albo robi i narzeka 🙈
Kochana bardzo fajny wpis!
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od tego, kto po co bloguje. Bo jak komuś zależy tylko na popularności i statystykach, to będzie musiał trochę zainwestować. Jednak moim zdaniem nie o to chodzi w blogowaniu, blog ma być przyjemnością i w pewnym stopniu rozwojem, a dodatkowo możliwością poznania wielu cudownych osób :)
OdpowiedzUsuń