20:10

Projekt denko


Hej!
Pora na mały co miesięczny projekt denko. W sierpniu nie zużyłam wybitnie dużo kosmetyków, ale kilka się ich uzbierało. Część naturalnie zasłużyła na pochwały, ale nie zabraknie i paru porażek.


Szamponów oczywiście będzie najwięcej. Praktycznie wszystkie to dla mnie nowość.
1. Szampon intensywny kolor, Ziaja - jest to po prostu myjący szampon i tyle. Pochwalam jego wydajność, ale ogólnie jakoś nie zapisał się szczególnie w mojej pamięci.
2. Szampon z Yves Rocher pojawił się w ulubieńcach i podtrzymuję to, co napisałam w tym wpisie. Dokładnie oczyszcza włosy, a przy tym nie plącze ich i nie podrażnia skóry głowy. Po umyciu włosy są błyszczące i wyglądają po prostu ładnie.
3. Szampon z Garnier - mogę powtórzyć to, co wyżej. Szampon spisuje się bardzo dobrze i z pewnością jeszcze kiedyś po niego sięgnę.
4. Szampon Balea - no on ma obłędny zapach! A przy tym dobrze myje. Nie obciąża włosów, nie wywołuje żadnych alergii, ma dobrą konsystencję.


Krem CC do włosów również wpominałam już wielokrotnie - jest to produkt, który uwielbiam i, który super się u mnie spisuje. Polecam go każdemu.
Odżywka z Ziaji - słaba, oj słabiutka. Nie spełniała swojego podstawowego zadania, czyli nie ułatwiała rozczesywania włosów. Poza tym po użyciu włosy wyglądały jakoś tak... źle. Nie kupię ponownie i absolutnie jej Wam nie polecam.


Dwa bardzo fajne żele do ciała. Obydwa są naprawdę wydajne. Sama nie wiem, jak długo je denkowałam. Obydwa też świetnie pachną, intensywnie, ale nie w sposób nachalny. Pieniły się super, wystarczyła naprawdę niewielka ilość, aby umyć całe ciało. Pozwalały mi się odprężyć i wyciszyć. Nie zrobiły też nic złego mojej skórze.


Żel Balea to zapachowa petarda, jest idealny na upalne dni. Poza tym spisuje się jak żele Isany, czyli był w miarę wydajny, w miarę dobrze się pienił. Spełniał swoje podstawowe zadanie, czyli mył ciało bez wywoływania podrażnień czy uczuleń.
Żel Kneipp pozytywnie mnie zaskoczył. Nie wiedziałam, czego mogę się po nim spodziewać, a okazało się, że to dobry produkt. Mył, pachniał i relaksował. Polecam go Wam gorąco.
I na koniec żel z Lirene, który jak dla mnie jest dobrym żelem, ale nie zaliczyłabym go do grona wybitnych.


Zestaw tutti frutti, na który składa się masło do ciała oraz peeling. Masełko sprawdziło się świetnie. Delikatnie nawilżało skórę, nie pozostawiając przy tym takiej tłustej warstwy. Produkt dobrze się też wchłaniał, co jest dla mnie istotne. Bardzo ładnie pachniał i co ważne, zapach nie ulatniał się, tylko pozostawał na skórze przez kilka godzin.
Peeling również zasługuje na kilka miłych słów, bo również pięknie pachniał, a przy tym był fajnym zdzierakiem. Jak na tak małą buteleczkę, to okazał się być wydajny.


Żel do mycia twarzy z Eveline - bez rewelacji. Nie radził sobie jakoś super z demakijażem, ale nie uważam go też za najgorszy tego typu produkt. Jest ok, o ile ma wsparcie.
Kolejny peeling do ciała, tym razem z Avon - bardziej nazwałabym go zwykłym żelem, bo zawartych drobinek było niewiele, a przy tym... nic nie robiły. Pachniał ładnie, ale oczekiwałam jednak ciut więcej.
Perfumy Miss Gabriela - no moje ulubione. Piękny, trwały zapach. Idealny na dzień, idealny na wieczór. Zapach delikatny, nie narzucający się, ale jednocześnie wyczuwalny i jak dla mnie zapadający w pamięć.
Plastry do depilacji Joanna - mój hit. Myślałam, że okażą się być bublem, a na serio wyrywają włoski i to jak! No nic nie zostaje na skórze.

To wszystko jeśli chodzi o moje denka. Znacie te produkty? Co o nich myślicie? 

Pozdrawiam serdecznie!

6 komentarzy:

  1. Super denko i sporo szamponów :) Bardzo zaciekawił mnie żel Kneipp, dotychczas miałam tylko olejki :) Żele Palmolive uwielbiam, ale ostatnio bardzo swędzi mnie skóra po takiej kąpieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe produkty. Lubie szampony Yves Rocher. Maska Carbo Detox rowneiz dobrze sie u mnie sprawdzila

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówisz, że nie zużyłaś wybitnie dużo kosmetyków? Ja tyle zużywam może w 3 miesiące przy sprzyjających okolicznościach! Jeden szampon pojemności 250ml spokojnie wystarcza mi na 3-4 miesiące.
    Z Tutti Frutti miałam kilka peelingów i bardzo je lubię! Tej wersji smakowej jeszcze nie miałam przyjemności używać, ale myślę, że wszystko w sowim czasie.
    Ostatnio zakupiłam żel pod prysznic i balsam z Avonu z tej serii, co miałaś peeling, ale na razie czekają w kolejce na użycie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam kiedyś próbkę tego żelu Kneipp i była bardzo zachęcająca. za wyjątkiem czarnej maseczki z Bielendy, to niczego innej nie miałam i nie używałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie ładne denko! Ja znam tutti frutti. Uwielbiam ich linię produktów. Mój ulubiony zapach to wiśnia i co jakiś czas kupuję ich peelingi czy balsamy dla samego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger