Hej!
Pomyślałam, że dzisiaj wstawię coś innego, że wspólnie z Wami podsumuję rok 2017. Z kilku względów był on dla mnie szczególnie ważny, bo postanowiłam pewne rzeczy zmienić, odważyłam się też na nowości i powoli realizowałam swoje marzenia.
Pozwólcie, że będę rozpisywać wszystko w miarę możliwości chronologicznie:
1. Co roku postanawiam sobie, że od 1 stycznia aż do 10 lutego nie będę jadła słodyczy. I jak co roku postanowienie to zakończyło się sukcesem :)
2. Zebrać pieniądze na nowy aparat - to udało mi się częściowo, bo pewną kwotę dołożyli mi rodzice.
3. Wyjechałam na tydzień do Niemiec i miałam wtedy okazję zobaczyć Berlin i Lipsk, a także Weimar.
4. Zdałam egzaminy i obroniłam pracę licencjacką, chociaż było z tym masę nerwów. Teraz rozumiem o co chodzi z tymi żartami o promotorach. :)
5. Uczestniczyłam w spotkaniach, które wiązały się z moimi pasjami. Chodziłam na spotkania turystyczne oraz na "Porozmawiajmy o modzie". Na jedno spotkanie udało mi się nawet wyciągnąć siostrę, a ona zwykle się przed takimi rzeczami zapiera rękami i nogami. A wspominałam już, że poznałam Radzką?
6. Byłam na Meet Beauty. W tym roku też chcę jechać.
7. W miarę regularnie chodziliśmy do kina. Zobaczyliśmy np. Pierwszy Śnieg, Ciemniejszą stronę Greya, Szybcy i wściekli 8, Botoks i Pokot. W tym roku musi być lepiej.
8. Byliśmy w kilku nowych miejscach. Odwiedziliśmy Lublin, Borysew, Łęczyce, Puławy, Łódź, Żelazową Wolę, Wrocław, Sochaczew i kilka mniejszych miejscowości.
9. Pokazałam (dwukrotnie) Olsztyn rodzinie. A potem rodzinnie wybrałyśmy się do Raciborza. Przejechałam sama prawie pół Polski.
10. Odnowiłam kontakt z kilkoma osobami i wydaje mi się, że utrzymywanie go ma sens tylko w jednym przypadku.
11. Udało mi się "zebrać" Was aż ponad 800 na blogu, a to była magiczna liczba, której na serio pragnęłam. No i ponad 2000 na Instagramie. Mówiłam już, jak niesamowicie mnie to cieszyło?
12. Przygarnęliśmy kolejną świnkę do naszej rodziny :) Już czwartą.
13. Zorganizowałam też wyzwanie razem z TrustedCosmetics. Może nie wzięło w nim udziału milion osób, ale trudno. Lepiej mniej ludzi, ale tych, którzy faktycznie chcieli coś zrobić w tym kierunku.
14. 31. grudnia wyprowadziłam się z domu i teraz mieszkam z Marcinem :)
Może to nie był rok wielkich podróży, odkryć, szalonych imprez, czy wielkich przełomów, ale był dobry. Często się smiałam i często miałam poczucie, że jestem szczęśliwa, a to chyba najważniejsze, prawda? Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia :)
Pochwalę się też Wam, że... ruszyłam z kanałem i wczoraj opublikowałam pierwszy filmik. Jeśli macie chęć zerknąć, to zapraszam TUTAJ.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam wspaniałego roku!
Very interesting post, dear!
OdpowiedzUsuńHappy new year!
Xoxo
Nie muszą to być wielkie rzeczy, ważne, by cieszyły Ciebie i napawały dumą. A z tego, co widzę, sporo pozytywów w tym 2017 się u Ciebie pojawiło. I oby tak dalej, w 2018! ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego w 2018! :)
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie. pieknie!!!
OdpowiedzUsuń~~~~~~ Zapraszam do siebie ~~~~~~
Miłej niedzieli, xx Bambi
Naprawdę interesujący miałaś rok ;)
OdpowiedzUsuńmiałaś super rok :D Powodzenia w przyszłym i życzę wiele dalszych sukcesów :D
OdpowiedzUsuńoczywiście dodaję do obserwowanych :)
Bardzo fajne podsumowanie ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie 2017 był bardzo dobrym rokiem. Było trochę negatywnych emocji, ale zmienił mnie wewnętrznie i nie daję już sobą pomiatać tak jak pozwalałam kiedyś. Duża zmiana w mojej głowie. ;-)
Och, widzę Lublin ;) I jak czytam i obronie pracy licencjackiej to przypomina mi się moja własna ;) Ach, piękne czasy ;) No i gratuluję oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńlove these pictures & great summary dear..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Patrząc na Twoje podsumowanie widze że byłaś bardzo aktywna. Gratuluję obrony licencjatu, też się broniłam w tym roku i faktycznie coś jest na rzeczy z tymi żartami o promotorach :D
OdpowiedzUsuń