Mgiełki

Hej!
Ten post chodził mi po głowie od jakiegoś czasu, ale nie mogłam się zebrać do zrobienia jakichś zdjęć.
Wielokrotnie podkreślałam, że uwielbiam ładne zapachy. Często to one decydują, czy kupię jakiś kosmetyk, czy też nie. Powinien być lekki, przyjemny i najlepiej owocowy lub kwiatowy. Mgiełki spełniają te wymagania, więc towarzyszą mi całym rokiem. Swego czasu kupowałam je często, gdy tylko wyszedł nowy zapach, więc nawet nie nadążałam ich zużywać. Na szczęście przyszedł moment opanowania i teraz stopniowo je wykańczam.
Najczęściej decyduję się na mgiełki z Avonu. Mają fajne buteleczki, zapach utrzymuje się długo, no i cena jest ich wielkim plusem.

Zapach gardenii jest moim zdaniem bardziej na lato przez swoją delikatność i świeżość. Bardzo mi się podoba i jest jednym z moich ulubionych. 

Połączenie śliwki i wanilii jest ze mną chyba najdłużej, bo od grudnia. Zapach skojarzył mi się ze świętami i moim zdaniem bardziej nadaje się właśnie na chłodniejsze miesiące.

Wanilia to z kolei ulubiony zapach Marcina i zamówiłam go właśnie z myślą o nim. W wakacje musiałam go odstawić, czeka na jesień.

O tej mgiełce wspominałam już we wcześniejszym poście. Póki co stoi na pierwszym miejscu. Delikatna, kwiatowa woń towarzyszy mi codziennie i liczę, że za rok również będzie dostępna w katalogu. 

A Wy macie swoje ulubione zapachy? Może jesteście w stanie coś mi polecić? :)

Pozdrawiam!