15:04

Plany na Sylwestra, cele na nowy rok


 Hej wszystkim! 

Może zacznę od tego, że gratulacje są zbędne, bo nie jestem w ciąży. Zdjęcia zostały zrobione w lutymi dopiero teraz je publikuję. W sumie aura za oknem jest taka sama, więc myślę, że będą w porządku. 

Może nie będę jeszcze pisać żadnych podsumowań, bo nauczyłam się nie mówić hop dopóki nie skoczę, ale myślę, że śmiało mogę nazwać końcówkę roku pełną spokoju. Mam wrażenie, że wszystko to, co najważniejsze jest na swoim miejscu i nawet jeśli zdarzają się jakieś drobne problemy typu rachunek za prąd, to i tak towarzyszy mi myśl, że jest i będzie dobrze. 

Przez większość życia martwiłam się całą masą rzeczy i wybiegałam czarnymi myślami daleko naprzód. Szklanka nigdy nie była prawie pełna tylko po prostu pusta. Ten stan męczył i to bardzo, bo przecież działa się masa cudownych rzeczy w moich życiu, a ja nie potrafiłam się na nich skupić i odpowiednio z nich cieszyć. Zawsze było jakieś coś. 

Nie wiem, czy dorosłam, czy co się takiego wydarzyło, że mocno ograniczyłam to moje złe nastawienie. Może po prostu wyczerpałam jakiś limit zamartwiania się? W każdym razie pewne jest to, że jakoś nie boję się szczególnie tego, co będzie. Bo będzie dobrze! 


Czy mam jakieś plany na przyszły rok? Mam ich mnóstwo! Jedne są mniejsze, drugie są większe, ale na pewno nie popełnię mojego standardowego błędu i nie będę czekać ze wszystkim na cieplejsze dni. Rok w rok moje plany zaczynały się od hasła, że jak już będzie ciepło... Niedawno zadałam sobie pytanie, że czemu zawsze zaczynam od tego i sama kopię pod sobą dołki. Przecież zimą też można robić masę ciekawych rzeczy :) Pojechać gdzieś, przeczytać, zrobić sobie jakieś wyzwanie, zacząć żyć zdrowiej, zrobić tatuaż, pomóc komuś. Dlatego też działam od razu i w zasadzie nie czekam do nowego roku, żeby ruszyć z kopyta. 


Pozwolę sobie jeszcze podzielić się z Wami moimi planami na sylwestrową noc. Chcę ją spędzić... w domu z mężem i dzieciakami :D Brakowało mi takiego czasu tylko dla nas, bez gonitwy, bez przygotowań. Oczywiście przygotuję coś pysznego do jedzenia, bo czemu nie. Gotowanie i pieczenie bardzo mnie odpręża i dodaje energii. Obejrzymy film, pogadamy, obejrzymy zdjęcia ze ślubu, po prostu odpoczniemy. W swoim życiu byłam na różnych imprezach sylwestrowych, na balach, w domu z rodzicami, na domówce, a teraz jest czas, kiedy najbardziej cieszy mnie chwila wytchnienia wśród bliskich. 







Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia! 

3 komentarze:

  1. W ciąży czy nie, wyglądasz pięknie :) Trzymam kciuki za Twoje plany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyglądasz i masz wspaniałe nastawienie, z takim z pewnością spotka Cię wiele dobrych rzeczy w Nowym Roku.

    Jestem na takim etapie życia, ciągle coś jest nie tak i faktycznie czekam na to aż się ociepli. Póki co choroba za chorobą i możliwości wyjścia brak.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger