Cześć wszystkim!
Dzisiaj chciałabym Was zaprosić na wpis typowo kosmetyczny. W roli głównej pojawia się marka Bosphaera, którą znam w prawdzie od kilku lat, ale która urzekła mnie dopiero w połowie 2021 roku. Bosphaera to marka polska i naturalna. Na wielki plus zasługuje to, że mają ceny przystępne w zasadzie dla każdej kieszeni. W trakcie targów śmiało można podpytać, jaki produkt sprawdzi się u nas najlepiej, dowiedzieć się więcej o składnikach, czy cokolwiek by nas ciekawiło. Póki co lepiej sprawdziłam ich trzy produkty, o których oczywiście opowiem poniżej.

Ich kawowy koktajl pod oczy chodził mi po głowie od długiego czasu, ciągle jednak miałam coś innego w użyciu. W końcu nadarzyła się okazja, żeby go kupić. Produkt zamknięty jest w małej szklanej buteleczce. Do aplikowania produktu służy nam roller, co uważam za wielki plus, bo ładnie rozprowadza kosmetyk i przy okazji masuje delikatną skórę wokół oczu. Jeśli chodzi o działanie oceniam je na bardzo dobre. Pomaga mi walczyć z efektem zmęczenia czy niewyspania, zmniejsza widoczną opuchliznę i walczy z powstawaniem zmarszczek. Za dodatkowy atut uznaję jego wydajność i cenę.

Moim prawdziwym hitem jest jednak cukrowy peeling do ciała soczysta malina z hibiskusem. Jak on pachnie! Obłędnie albo i jeszcze lepiej. Co najlepsze zapach ten utrzymuje się na ciele i przechodzi na ubranie. Rano czuję jeszcze delikatny zapach maliny, który od razu przywodzi mi na myśl lato i lody :) Sam peeling jest grubawy, ładnie złuszcza naskórek i natłuszcza skórę przy okazji ją pielęgnując. Używanie tego produktu było dla mnie wielką przyjemnością i żałuję, że nie ma większych pojemności. U mnie ten słoiczek starczył na około 10 użyć.
Na koniec świeca Poranne espresso - kolejny dobry produkt. Świece sprawdziłam dwie, tą i Jesienny czar, ale niestety ta druga mi się potłukła. Świece zostały wykonane z wosku sojowego i posiadają drewniany knot. Wypalają się równo i pachną bardzo intensywnie. Nie mogę stwierdzić, która spodobała mi się bardziej, bo odpalanie obydwu sprawiało mi dużo przyjemności. Zapach pięknie rozchodził się po wnętrzu i otulał zapachem.
Z wielką przyjemnością zapoznam się z innymi produktami marki, bo po sprawdzeniu tych trzech jestem bardzo ciekawa kolejnych. Bosphaera nie jest marką drogą, a cechuje ją dobra jakość.
Wpis NIE JEST sponsorowany :)
Rewelacyjne produkty! Odpaliłabym tą świece sojową i zrobiłabym sobie ten peeling!
OdpowiedzUsuńnie znam marki i nie lubie kawowych rzeczy ;) ale eeling gruboziarnisty, why not?
OdpowiedzUsuń