Hej!
Dzisiaj mam zdecydowanie gorszy dzień, chodzę smutna i nic mi się nie chce. Pomyślałam, że to dobry moment, aby napisać coś więcej o wakacyjnych planach. To z pewnością nieco podładuje mi baterie i będę do niego wracać przez najbliższe kilka tygodni, kiedy znowu poczuję spadek formy. Nic tak nie nastraja, jak wizja wspaniale spędzonego czasu.
1. Tak jak wspomniałam wcześniej chcę jechać nad morze. Teraz już wiem, że uda mi się połączyć to z zeszłorocznym kocim marzeniem i spędzę weekend pod namiotem :) Oby tylko pogoda dopisała.
2. 8 wycieczek po kraju. Marcin powiedział, że to dosyć dużo, ale patrząc na nasze tempo, damy radę. Miejsca, które chcę zobaczyć to:
3. Przebiec w sumie 150km. Trochę się boję, że nie dam rady, bo moje bieganie jest teraz na etapie raczkowania, ale... przede mną ponad 2 miesiące i jeśli się zmobilizuję, to myślę, że spokojnie nabiję więcej.
4. Przeczytać 20 książek. Póki co mam za sobą dwie. O jednej nawet napiszę coś więcej w przyszłości. Po kolejną pozycję wybiorę się w poniedziałek. A właśnie, może coś polecacie? :)
5. Jeść zdrowiej. Ostatnio nie mogę powiedzieć, abym jadła prawidłowo, bo robię to 2 czy 3 razy na dzień, ale to się zmieni.
6. Odwiedzić second hand. Ten punkt może zaskoczyć, ale najpierw należy go wytłumaczyć. Nakładam sobie limit i wynosi on dokładnie 1. Uwielbiam ciuchlandie i chętnie zaglądałabym do nich przy okazji każdej dostawy, ale to kończy się źle dla mojego portfela. Pójdę więc tam raz, gdy odłożę sobie pieniądze na to.
7. Zmienić pracę! I to zrobię w pierwszej kolejności. Sobota to mój ostatni dzień i już odliczam godziny :)
8. Wybrać się na taką prawdziwą wycieczkę rowerową z piknikiem. Najpierw długa trasa, a potem relaks na kocu z owocami i wodą z cytrynką.
9. Zrealizować wszystkie pomysły na wpisy z mojego kalendarzyka. Jest ich... 40. Zarówno ubraniowe, przepisowe, jak i masa innych. Wszystko stopniowo chcę realizować i zaskakiwać Was nowościami.
Listę pewnie jeszcze uzupełnię, ale na chwilę obecną to jest wszystko.
Jak z Waszymi planami?
Pozdrawiam :*
Tez chce w te wakacje pojechac do Sandomierza, moze akurat mi sie uda pojechac w tym samym terminie co Ty :)
OdpowiedzUsuńja to przed urlopem muszę oddać pracę licencjacką... słabo mi idzie, ale się postaram ;P
OdpowiedzUsuńwow super wpis
OdpowiedzUsuńja nie mam takiej listy - ale może już w tym roku zaloczone
też mi się marzy wycieczka do sandomierza :)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :)
Trzymam kciuki za realizację planów!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie byłam na pikniku z prawdziwego zdarzenia, a od dawna mi się taki marzy :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się marzy taki prawdziwy rowerowy piknik :)
OdpowiedzUsuńSandomierz i Kazimierz też chciałabym zobaczyć, ale w tym roku nie dam rady :D
OdpowiedzUsuńw takim razie życzę Ci, realizację wszystkich celów i pięknego lata :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne plany - mam nadzieję, ze uda Ci je zrealizować
OdpowiedzUsuńAmbitnie 150 km :D Trzymam kciuki żeby się udało :))
OdpowiedzUsuńJestem pewna że wszystko uda Ci się zrobić;))
OdpowiedzUsuńKurcze 150 km to bardzo dużo :D W każdym bądź razie życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku była już nad morzem, ale mam nadzieję, że uda mi się jeszcze pojechać w ciągu tego lata :)
Gdańsk i Kraków to piękne miasta, mają swój niepowtarzalny klimat- polecam! i sama z chęcią wróciłabym tam jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńPrzebiec 150 km- dobrze przeczytałam? aaaaaaaaa :O nooo meeega ambitne plany kochana, ja bym chyba na zawał zeszła :P hehe
Ale od sierpnia mam zamiar zacząć też zdrowiej się odżywiać i ćwiczyć, więc może kiedyś i ja tyle przebiegnę hehe
A kiedy ten wyjazd nad morze Wam się szykuje?
miłego dnia :)
Daria
great post, have a nice weekend! :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
aby wszystkie Twe plany się spełniły ;) powodzenia
OdpowiedzUsuńJa second handy omijam z daleka, straciłam tam za dużo pieniędzy a ciuchy dały tylko chwilkę radości bo zazwyczaj okazały się niewypałem,
OdpowiedzUsuńtrochę sporo tych podróży, ja będę się cieszyć, jak wyjadę choć do Krakowa na weekend, a tak poza tym to korzystam z relaksu nad lokalnymi jeziorkami, no i oczywiście koncerty i pikniki .
Planowanie i myślenie o tym, co miłego nas może spotkać, zdecydowanie poprawia humor, ja też często tak robię :) Też mam kilka planów i chyba muszę je spisać bo w końcu zapomnę o czymś ważnym :)
OdpowiedzUsuńŚwietne plany :) Mama nadzieję, że uda Ci się je zrealizować :))
OdpowiedzUsuńPoza tym, głowa do góry! ;)