Hej!
Dziś tydzień drugi (a tak naprawdę trzeci) opróżniania naszych kosmetyczek. Tym razem w roli głównej pojawia się kolorówka. Jeśli chodzi o kosmetyki do makijażu to uwielbiam je kupować. Marzy mi się piękna kolekcja szminek, czy cieni i wiem, że kiedyś takową zdobędę. We wpisie pokazuję Wam tylko niewielką część wszystkiego, bo starałam się nawiązać jakoś do nazwy trusted cosmetics i pokazać Wam tylko rzeczy, które się absolutnie sprawdzają, które uwielbiam i, z których często korzystam.
Zaznaczę też może, że nie jestem mistrzynią makijażu, więc nie znajdziecie tutaj żadnych brązerów, rozświetlaczy, czy innych takich, bo z nich najzwyczajniej w świecie nie korzystam. Podstawą dla mnie jest nawilżona skóra i podkreślone oczy, a bez całej reszty mogę się obejść.
Uwielbiam podkreślać oczy, nawet w bardzo delikatny sposób. Na co dzień podkreślam powiekę bardzo jasnymi kolorami i tutaj świetnie sprawdzają się te z paletki Lovely, o której wspominałam już milion razy. Na jakieś większe wyjścia albo gdy po prostu mam chęć na kolor stawiam na dwa połączenia. Pierwszy to róż (MUR) wymieszany z fioletem (Sensique) , a drugi to perłowy beż (vipera) z czernią (wibo).
Do twarzy używam podkładu z Lovely, a gdy potrzebuję mocniejszego krycia, to sięgam po produkt z Maybelline, który również świetnie się sprawdza. Jeśli chodzi o puder to nie będę oryginalna, bo bardzo zaprzyjaźniłam się z tym od wibo :)
Niestety szmineczki nie pozwoliły się sfotografować razem, dlatego zobaczycie trzy zdjęcia.
Matowa szminka z Wibo była ulubieńcem zeszłego roku i będzie także tego. Po prostu ją uwielbiam i koniecznie muszę zaopatrzyć się w nowe kolorki.
Jeśli chodzi o pomadki MUR to im jestem najwierniejsza. Świetnie się rozprowadzają, utrzymują się długo na ustach, przyjemnie pachną i mają obłędne kolorki. Te trzy to moje hity z całej kolekcji i na dobrą sprawę wystarczyłyby mi tylko one.
Na koniec matowa pomadka z Golden Rose. Nie zrobiła na mnie jakiegoś mega mega wrażenia, ale ma taki kolor, że sięgam po nią bardzo często.
Szminkom z Rimmel również nie można nic złego zarzucić. Są super trwałe i nawet po jedzeniu czy piciu, pozostają na ustach.
Na sam koniec uprzedzę tylko, że w najbliższych dniach zrobi się bardziej kosmetycznie. Pogoda znowu nie dopisuje, więc postanowiłam skupić się bardziej na recenzjach.
To by było na tyle Kochani :)
Pozdrawiam serdecznie i do kolejnego wpisu :*
Ja w ostatnim czasie z ręką na sercu mogę polecić matową szminkę Golden Rose oraz całą kolekcję Luxe z Avonu (szminki są genialne, jakbym kremem je malowała a nie szminką ;))
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym tej paletki z Lovely - kolory moje :)
OdpowiedzUsuńPS. Śliczna tacka :)
Ta paletka Lovely strasznie mi się pokruszyła :( Kolory bardzo ładne, ale trwałość średnia. Czerwona pomadka Wibo mnie kusi już od bardzo dawna :) Muszę się w końcu na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńNIc z tych kosmetyków nie znam :(
OdpowiedzUsuńDla mnie totalnym must havem są właśnie matowe pomadki z Golden Rose :) O podkładzie z Maybelline dużo słyszałam i muszę go w końcu zakupić :)
OdpowiedzUsuńDużo znajomych kosmetyków tutaj widzę .Podkład z Maybelline miałam jednak niestety dobrałam zły kolor i podkład teraz okupuję torbę w szafie .
OdpowiedzUsuńPaletkę z Lovely również mam jak za tą cenę według mnie jest całkiem dobra .
Matowa szminka Wibo to moja miłość tylko kolor nr 1! ❤
OdpowiedzUsuńmam tą paletkę z lovely ale już muszę się jej pozbyć bo termin przydatności minął :D pozdraiwam !
OdpowiedzUsuńKilka produktów się powtarza np. eyeliner z Wibo i tusz z Lovely - dwaj stali bywalce u mnie :) Matowe pomadki z Wibo są świetne, posiadam 3 kolorki, ulubioną jest numerem 1;) Podkład Affinitone niestety nie był dla mnie- podkreśla moje wszystkie suche skorki i oddałam kuzynce.
OdpowiedzUsuńZ powyższych produktów używałam podkładu Maybelline i naprawdę dobrze go oceniam. Pozostałych nie testowałam niestety, ale bardzo ciekawa jestem szminek MUR.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie wyobrażam sobie makijażu bez wyrównania kolorytu, nadania kształtu za pomocą bronzera i choćby tuszu na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam tuszu Curling pump up, a co prawda to prawda, że świetny jest :) Puder z Wibo miałam, był okej, ale poznałam lepsze, więc trzymam się ich ;)
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa chyba bym nie miała miejsca gdybym miała opróżnić całą moją kosmetyczkę. Jestem zdania, że chyba mam za dużo kosmetyków które i tak zawsze mi się przydają. Najbardziej doceniam te do twarzy z firmy https://eveline.pl/kosmetyki-do-twarzy i ich zdecydowanie najczęściej używam.
OdpowiedzUsuń