Niebieska sukienka z koronką

Hej!
Cały poniedziałek minął mi w towarzystwie rodziców. Wybraliśmy się na wycieczkę i o dziwo, mimo że planowaliśmy ją wcześniej, pogoda dopisała. Czemu piszę, że o dziwo? Moje plany zwykle nie dochodzą do skutku, bo chyba cały wszechświat działa tak, żeby przeszkodziła mi nawet najdrobniejsza rzecz. Dlatego właśnie lubię spontaniczne decyzje, że dokądś jedziemy, coś zrobimy, z kimś się spotkamy. Tak jest najlepiej. Nie ma tego gorzkiego rozczarowania, a zamiast tego towarzyszy mi wspaniała świadomość, że jednak coś wyszło :)

Właśnie o tej sukience wspominałam w którymś wpisie. Mimo że nosi ją połowa dziewczyn w Polsce, ta kiecuszka bardzo mi się spodobała. Jest taka lekka, dziewczęca, przewiewna - jak dla mnie najlepszy typ na lato. Znalazłam ją na targu w Kutnie. Przechodziłam obok niej kilka razy za każdym razem, kiedy wybrałyśmy się tak na zakupy. Ciągle znajdywałam powód, żeby jednak jej nie wziąć. W końcu przekonała mnie mama. Przymierzyłam i... kupiłam :)

sukienka - no name

torebka - no name

buty - no name 

Dzisiaj jestem taka "no nejmowa", ale nie przeszkadza mi to. Lubię wejść od czasu do czasu do zwykłego sklepiku i wyszukać tam jakąś perełkę dla siebie. Uważam też, że często oferowane są tam ciekawsze fasony. A Wy jakie macie zdanie na ten temat? 

Pozdrawiam serdecznie!