Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was ze skromnym wpisem dotyczącym moich rossmannowych zakupów :).
Udało mi się złapać kilka rzeczy z listy, a pozostałe pozycje musiałam na bieżąco zmieniać, gdyż brakowało moich kolorów albo kosmetyk był po prostu napoczęty. Chcę też stworzyć oddzielny wpis na temat moich spostrzeżeń odnośnie promocji. Nie wiem tylko, czy by Was zainteresował.
W pierwszym tygodniu mogliśmy kupić szminki. Na tą część cieszyłam się najbardziej, gdyż jestem małą maniaczką pomadek. Zdecydowałam się na cztery sztuki. Dwie pochodzą z Lovely, a dwie z Wibo. Wszystkie miałam już na ustach i powiem Wam, że wypadają fajnie. Nie są to mega wybitne produkty, ale spełniają moje wymagania. Mają piękne kolorki, dobre ceny i przyzwoitą trwałość.
Z Lovely wzięłam numerek 1 i 2. Potem trochę żałowałam, że nie skusiłam się na pozostałe, bo przypadły mi do gustu, a zwłaszcza dwójeczka. Kolor nie jest mocny, ale pięknie podkreśla usta.
Jedyneczka to idealny na co dzień nudziak.
Z Wibo zaś wzięłam dwie różne pomadki. Jedna to Lip Lacquer o numerze 3, druga to Juicy Color nr 4. Juicy Color nakłada się chyba najlepiej ze wszystkich i ma taki piękny soczysty kolor :)
Drugi tydzień przyniósł nam promocję na produkty do oczu. Z tym miałam najwięcej problemu. Wiedziałam, że kupię sobie coś z tych tańszych szaf, bo jak dla mnie droższe tusze dają ten sam efekt, więc nie widzę sensu w przepłacaniu. Ostatecznie zdecydowałam się na tusz z Bell i Wibo. Obydwa to dla mnie totalna nowość.
Trzecia część promocji wzbudziła chyba najwięcej pozytywnych reakcji, gdyż można było w jej trakcie kupić o prawie połowę taniej produkty do twarzy. Widziałam, że sporo pań z mojego miasta ładowało do koszyków po 3, 4 opakowania produktów z serii Loreal True Match. Mnie jakoś ta firma nie kusi. Wybrałam sprawdzony już podkład z Maybelline i Bieleny. Do tego dołożyłam jeszcze puder z Wibo i korektor z Bell.
W sumie wydałam około 75zł i liczę, że nie będę żałować ani jednej złotówki, ale wszystko wyjdzie w tzw "praniu".
A Wam co udało się kupić na promocji? A może odpuściliście sobie na ten czas wizyty w Rossmannie? Chętnie poczytam/zobaczę Wasze zdobycze :)
Pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam pomadkę Lovely i Wibo <3
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) Ja jak zwykle nie poszalałam, tylko tusz i puder :)
OdpowiedzUsuńmam ten błyszczyk z wibo, dość ciekawy. a podkład z bielendy kupuję, ale mat i spisuje się fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic, mam nadzieję, że się u Ciebie spiszą :)
OdpowiedzUsuńMiłego używania :)
OdpowiedzUsuńteż kupiłam te pomadki z lovely, ale jak dla mnie te GR są o wiele lepsze ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam z Bourjis Rouge edition Velvet bo bardzo chciałam spróbować ;-)ale oprócz tego bardzo lubię te z Golden Rose ;-)
OdpowiedzUsuńszkoda że u mnie nie było już tej jaśniejszej pomadki z lovely, a tak poza tym to pozostałe dwa tygodnie sobie odpuściłam ;)
OdpowiedzUsuńUdane zakupy :)
OdpowiedzUsuńno no no ładnie !
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory pomadek <3
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, miałam tylko podkład z Maybelline . Ja na promocjach kupiłam tylko 3 kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSuper zakupy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Szczerze mówiąc nie używałam jeszcze żadnego z przedstawionych przez Ciebie kosmetyków :) Ja tym razem za bardzo nie poszalałam - kupiłam tylko dwie kredki do oczu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że same zakupy przez internet są najlepszym rozwiązaniem i ja również z nich korzystam. Fajnie, że niektóre sklepy online wysyłają paczki za granicę co mnie bardzo cieszy. Dobrze o tym napisano w https://www.sendit.pl/blog/najbezpieczniejsze-metody-wysylania-paczek-za-granice i ja jestem zdania, że wysyłka paczki za granicę jest bardzo dobrym wyjściem.
OdpowiedzUsuń