22:59

#Ootd


Hej!
Powiem Wam, że ostatnio dopadło mnie zmęczenie. Niby nie noszę cementu na budowie, nie pracuję też 12h w ciężkich warunkach, ale czuję, że mogłabym przespać pół dnia. Być może przez to, że trochę się martwię. Cały czas dręczą mnie różne myśli i nie potrafię ich na zbyt długo wyłączyć. To chyba sygnał, że potrzeba mi wakacji :) Takich prawdziwych, czyli z dala od domu, w nowym miejscu, na łonie natury. Niestety... muszę trochę na nie poczekać.


Dzisiaj znowu prezentuję się Wam w wersji "casualowej". Ogólnie nie lubię przekombinowania w modzie. Kiedyś, gdy byłam młodsza, wszelkie proste zestawienia uważałam za nudne i w sumie nie warte pokazania. Im więcej się działo, tym lepiej. Potem dorosłam i zauważyłam, że to właśnie to umiarkowanie we wszystkim jest najlepsze. Nie spodziewajcie się więc, że będę Was szokować, bo nie mam tego w zamiarze. Chcę pokazać, że "moda" jest dla nas, a nie na odwrót. 





koszula - no name
spódnica - New Yorker
szal - Sinsay
kurtka - @
buty - second hand
torebka - Pepco 
 

Pozdrawiam serdecznie!

7 komentarzy:

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger