08:01

Nie będę kupować


Cześć Kochani!
W ostatnich tygodniach często towarzyszyło mi dziwne uczucie zmęczenia. Nie takie tradycyjne, związane ze zmęczeniem ciała, a właśnie ducha. Gdzie się nie obejrzę tam nowości, zakupy, wyprzedaże itd. A z drugiej strony wielkie hasła jak #lesswaste, #zerowaste czy rok bez zakupów. I bądź tu człowieku mądry. Po zakupach towarzyszyły mi wyrzuty sumienia, bo nie powinnam kupować, a kiedy celowo omijałam zakupy, miałam wrażenie, że pozostaję w tyle. Wydawało mi się też, że odbiory oceniają mnie negatywnie. Jedni za to, że pokazuję za dużo zakupów, kiedy mówi się tak dużo o byciu eko, o mniej konsumpcyjnym stylu życia itd. Drudzy z kolei za to, że serwuję tak mało uwielbianych treści, jakimi są właśnie zakupy.


Nie chcę bawić się w skrajności i kupować zbyt dużo, a po obejrzeniu milionowego haulu zakupowego jest taka pokusa, żeby iść i zaszaleć. Nie chcę też przez 365 dni powstrzymywać się od zakupu rzeczy mi potrzebnych, żeby nie musieć po minięciu całego roku brać kredytu na zakup niezbędnych mi rzeczy, które wcześniej się zużyły. Pomyślałam więc, że w tej sprawie (jak w każdej) powinien wygrać zdrowy rozsądek. Przejrzałam na spokojnie moje zbiory i postanowiłam, że do marca niczego nie kupuję. Po co? Żeby zaoszczędzić, żeby mieć pieniądze na wyprawienie urodzin, żeby zdenkować te produkty, które już zbyt długo leżakują w łazience i stworzyć ootd z wcześniej kupionych ubrań.






Pozdrawiam serdecznie!

11 komentarzy:

  1. Myślę, że jak w każdej dziedzinie należy słuchać siebie i swoich potrzeb a nie kierować się hasłami z internetu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry pomysł! :) Ja też próbuję póki co się powstrzymać od zakupów. Mam wszystkiego w zapasie, więc staram się powykorzytywać wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja robię generalny przegląd i wiele rzeczy udało mi się oddać lub sprzedać. Od razu lżej w szafie i w głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyglądasz :) Od dawna nie robię zapasów, kupuję tylko to, co mi się właśnie kończy, co jest mi potrzebne i nie mam problemu z zużyciem do końca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam sie zasady nic nie kupowania od miesięcy. Kiedyś miałam tyle zapasów że nie sposób było zużyć

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie, grunt to podążać za tym co serducho podpowiada i być szczerym samym ze sobą, bo to właśnie ta autentyczność się liczy, a nie ślepe podążanie za modą i trendami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że w tych czasach musimy liczyć właśnie na własny rozsądek bo aktualnie dociera do nas bardzo dużo bodźców. Tak jak mówisz z jednej strony haule i nowości z drugiej lesswaste i ekologia. Człowiek może zwariować!
    Ja stwierdziłam, że będę mocno opierać się presji sprawdzania WSZYSTKICH nowości, ale jeżeli coś mnie naprawdę zainteresuje - wtedy będę robić zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy post :)
    Uwielbiam plisowane spódnica :)
    Zapraszam do siebie na NOWĄ STYLIZACJĘ:)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkowicie się zgadzam.
    Masz piękny promienny uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Totalnie się zgadzam, najważniejsze to kierować się zdrowym rozsądkiem w tej całej erze social mediów, trendów itp:d :**Buziaczki!!

    OdpowiedzUsuń
  11. I love your vest and everything about your outfit!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger