21:01
Plany na przyszłość i coś smutnego
Hej wszystkim!
Jak leci Wam kwarantannowy czas? Zdążyliście się już przyzwyczaić czy raczej codziennie po wstaniu potrzebujecie chwili, żeby zorientować się w bieżącej sytuacji? Ja w zasadzie zaakceptowałam fakt i czerpię z siedzenia w domu możliwie dużo. Czasem tylko, kiedy wieczorem siadam na kanapie ze świadomością, że zrobiłam wszystko, co sobie zaplanowałam, łapią mnie smutne myśli. Rozpamiętuję swoje życie sprzed miesiąca, roku, dwóch lat. Próbuję się też pogodzić z nową dla mnie rzeczywistością, o której mało kto ma pojęcie. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej i najczęściej wtedy po prostu płaczę. Daje to chwilowe ukojenie i pozwala zwrócić się ku głosowi w mojej głowie powtarzającemu tekst "musisz robić tak, żebyś była zadowolona". Mam wrażenie, że oprócz "nie jest źle, żeby gorzej nie było" i "ja się nie daję" to najczęściej powtarzane przez moją mamę słowa. I w zasadzie one najlepiej mi pomagają.
Nie chcę jednak wprowadzać smutnej atmosfery, bo mam wrażenie, że tego wszyscy mają zbyt wiele. Mogę się Wam jeszcze pochwalić, że czas wolny wykorzystuję też na snucie planów. O dziwo bardzo bliskich i realnych. Doszłam do wniosku, że mając te 26 lat, dziecko, psa i narzeczonego, trzeba coś z życiem zrobić. Wspólnie z Kubą nakreśliliśmy scenariusz naszego życia "za chwilę" i w pełni chcemy go realizować. Punktem numer 1 z pewnością stanie się budowa naszej mini rezydencji, w której będziemy mogli być sobą, sprzątać i bałaganić wedle humoru, tańczyć do piosenek z Disneya i wieczorami oglądać seriale.
Dziś znowu coś z cyklu 10x10. Powtarza się spódnica oraz marynarka (wspominałam już, że ją uwielbiam?). Nowy element stanowi natomiast sweter. Już sama nie pamiętam, ile ze mną przeszedł, ale z pewnością dużo. Co sezon noszę się z zamiarem wyrzucenia go, bo prezentuje się coraz gorzej, ale jakoś mi żal. Myślę sobie, że przyda się na spacer z psem, czy do pracy na działce. Żeby podkreślić elegancki charakter stylizacji, dodałam botki na słupku i musztardową torebkę.
AUTOR:
Różowa Szminka
Pięknie wyglądasz i te widoki dookoła, sama radość. Duszę się w murach bez możliwości wyjścia na balkon, duszę się w masce, córki i wnuki daleko, pewnie powinnam być smutna, ale nie poddaję się i Ty też się nie poddawaj :*
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz i nie daj się smutnym myślom :) :* Trzymam kciuki za realizację planów :)
OdpowiedzUsuńDziwna ta nasza rzeczywistość. Dziś się dowiedziałam, że izolacja bardzo źle wpływa nie tylko na zdrowie psychiczne, ale i na fizyczne. Odporność leci w dół i w sumie jak nas izolują to nam szkodzą.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna stylizacja :) Nie martw się. To w końcu minie i będzie dobrze! Na mnie izolacja nie wpłynęła jakoś szczególnie negatywnie. Na co dzień pracuję w domu, lubię spędzać w nim czas, więc nawet nie czuję różnicy :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Super stylizacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń