20:21

Nie boję się jesieni


Hej wszystkim! 

W końcu jestem i mam tyle do powiedzenia, że nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że przez myśl znowu przeszło mi zalożenie drugiego bloga, już takiego bardziej mojego. Mniej ciuchów, więcej tekstu, więcej chwalenia się, dzielenia i skarżenia. Ale... jakoś mi żal się zrobiło tego miejsca, bo obrywało nie raz, nie dwa, a jednak ciągle tu istnieje dla mnie. 

Postanowione zatem, że zostaję tutaj. I będę częściej, bo mam dla Was relację z wakacji, recenzje książek, kosmetyków, jakieś przepisy... i oczywiście te moje #ootd. No i jakieś teksty, bo czuję, że tyle we mnie siedzi, a... w realnym życiu nie mam za bardzo osoby, do której mogę się wybrać czy zadzwonić i opowiedzieć, co mi tam w duszy gra.

Wiem, że już o tym mówiłam, ale udało mi się nawiązać kilka fajnych relacji w sieci. Jedną z najstarszych jest ta z Małgosią jej blog i bardzo żałuję, że do dziś nie udało nam się spotkać. Poznałam też kilka innych osób i nawet z pewnymi udało mi się pogadać twarzą w twarz :) Lubię też strasznie dostawać od moich obserwatorów wiadomości, że byli w lumpie (z mojego polecenia) albo sprawdzili wspomniany przeze mnie przepis. Radość razy milion, serio! 

Dziś chciałam też troszkę wspomnieć o zbliżającej się jesieni. Wiem, że sierpień ciągle trwa, ale ja już czuję w kościach, że idziemy w kierunku zimy. Chce mi się typowych polskich dań, znów myślę o rosole na niedzielę, zakładam puchaty szlafrok, bo ciągle mi zimno i... oglądam vlogmasy :)  Zwykle bałam się jesieni, bo kojarzyła mi się ze smutnym czasem, z przemijaniem, ale ta może przynieść dużo dobrego.

Na koniec słów kilka o stroju... Spódnica i bluzka, czyli główne elementy znalazłam oczywiście w second handzie. Już chyba nie zaglądam do innych sklepów, bo lumpy zapewniają mi to, czego potrzebuję najbardziej. Do T-shirtu początkowo miałam mieszane uczucia, a teraz mogę powiedzieć, że był jedną z najczęściej noszonych przeze mnie rzeczy w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Do tego dobrałam torebkę, która moim zdaniem super się komponuje z brązowym tłem. Ją akurat dorwałam na rynku i nie boję się głośno powiedzieć, że kupiłam coś na klasycznym straganie :)




9 komentarzy:

  1. Śliczne zdjęcia i stylizacja, zwłaszcza spódnica :) Mam swój ulubiony kumpel, o którym nikomu nie mówię, żeby coś zostało dla mnie :D Co do drugiego bloga, to obecny jest moim drugim, a poprzedni zamknęłam właśnie z braku czasu. Lubię Twój blog, zawsze można połączyć z czymś nowym, jeśli masz na to ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, ja również żałuję, że jeszcze nie udało nam się spotkać, ale myślę, że to nadrobimy? :))
    Stylizacja jak zawsze super, ale Ty schudłaś :) Pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zdania, że blog musi ewoluować z nami, więc skoro chcesz pisać więcej i na inne tematy - rób tak! :) u mnie na blogu takie zmiany mają miejsce co jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię taki krój spódnic:) Ja swojego wieloletniego zamknęłam... tylko, że naprawdę czułam, że to już nie... że czas na coś bardziej dojżalszego:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że nasz blog ewoluuje wraz z nimi, więc jeśli masz ochotę na inne treści, to nie trzeba zmieniać adresu, można je publikować tutaj:) Bardzo cieszę się, że zostajesz, z przyjemnością zawsze do Ciebie zaglądam i nadal będę to robić. Pięknie wyglądasz!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. swietna spodnica, ja nie lubie jesieni i zimy

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesień również może być piękna, a stylizacje ciekawe i modne

    OdpowiedzUsuń
  8. I bardzo fajny pomysł kochana, nie rezygnuj z tego, trzeba iść za ciosem i rozwijać się :)

    I pięknie wyglądasz, radosna, uśmiechnięta- macierzyństwo służy <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście uwielbiam jesienne stylizacje

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger