20:57

Jak było rok temu?

Hej wszystkim! 

Ostatnio naszło mnie, żeby przejrzeć stories z zeszłego roku. Wertowałam kolejne zdjęcia i... doszłam do wniosku, że rok temu więcej działałam. Częściej ruszałam się z małą na spacery dla samego spaceru, kombinowałam w kuchni (a przed tłustym czwartkiem to już w ogóle), decydowałam się na makijaż i szukałam różnych rozrywek jak klasyczne gry typu bingo czy puzzle. Potem niestety przystopowałam i to raczej z powodu lenistwa. Nie mam zamiaru oczywiście się linczować, bo wiadomo, że tego typu przestoje są potrzebne, żeby na nowo poczuć pasję, ale nie ukrywam też, że chciałabym powrócić do tamtej siebie.

Wierzę w metodę małych kroków i słynnego "nic na siłę". Notuję sobie w kalendarzu, co chciałabym albo co powinnam zrobić danego dnia i muszę przyznać, że to mnie motywuje. Wykreślenie nawet jednej pozycji sprawia, że mam chęć działać dalej, bo każdy odhaczony punkt to wielka motywacja. Zdarza się oczywiście, że wszystko jest przeciwko mnie i... kończę z wielkim niczym. Nie ukrywam, że wówczas najpierw pojawia się takie średnio przyjemne uczucie, ale walczę z nim. Jak mawiają "jutro też jest dzień", a fakt, że coś nie wyszło jednego dnia, nie oznacza, że z góry mam przegrany tydzień czy miesiąc.

Na listę wpisuję też sobie obowiązkowe przyjemności, jak np. przygotowanie deseru czy ciasta, publikacja filmu albo nowego wpisu czy czytanie książki. Staram się na nowo dbać o regularność w prowadzeniu bloga. Śmieję się, że jest to takie moje pierwsze dziecko, któremu poświęciłam już sporo lat.

W stroju pierwsze skrzypce gra oczywiście płaszczyk. To rzecz, którą dostałam lata temu z chińskiego sklepu. Myślałam, że szybko się rozstaniemy, ale uwielbiam go. Jego kolor poprawia mi humor i dodaje pewności siebie. Bazę stanowi spódnica, która idealnie mieści mój rosnący brzuch oraz beżowy sweterek. Jedno i drugie wygrzebałam oczywiście w lumpie za jakieś drobne pieniądze. Tak samo kaszkiet. Uwielbiam tego typu nakrycia głowy. Moim zdaniem są stylowe i dodają tego czegoś. 








 

14 komentarzy:

  1. Śliczny płaszczyk i cała stylizacja. Nie ma co się przejmować, robić po prostu swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba ten kontarst super kolorowo, ale stonowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem zdania, że nic na siłę. U mnie zapisywanie planów też dobrze działa. W większości udaje mi się zrealizować to co sobie zapisałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja musz przejrzec swoje zachomikowane zdjecia :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ah, tez chycialabym powrocic do tej starszej wersji siebie, jeszcze nawet sprzed roku. poki co, po wpadlam juz w regularnosc (przynajmniej jeszcze nie popadlam w skrajnosc), jestem nawet z siebie dumna :D i zasada : malymi kroczkami do celu, jest zdecydowanie najlepsza! najwazniejsza jest cierpliwosc. jesli chodzi o Twoja stylizacje, plaszczyk wygrywa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, kolor płaszczyka przyciąga wzrok. Śliczny jest! :) Ja też zaczęłam sobie wypisywać zadania na konkretny dzień i zdecydowanie lepiej mi idzie, i mniej czasu (w moim mniemaniu) marnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że przez ostatnie miesiące świat ogólnie trochę zwolnił. Nie do końca mi to pasuje, brakuje mi niektórych rzeczy, ale nie ma co narzekać, trzeba przeczekać. Wróci normalność, to pewnie wróci też motywacja do działania :)
    Też zapisuję najważniejsze rzeczy do zrobienia, bo łapałam się często na tym, że o czymś zapominałam. To pomaga w organizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie wyglądasz w tej stylizacji i jak biało byłooo! :)

    https://profashionworld.blogspot.com/2021/02/pizamka-jak-ze-snow.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi sie podoba ten Twój usmiech na tych zdjęciach widac ze sie dobrze bawiłas podczas tych zdjęć <3

    OdpowiedzUsuń
  10. O dokładnie nic na siłę... a płaszczyk spoko

    OdpowiedzUsuń
  11. O dokładnie nic na siłę... a płaszczyk spoko

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczna stylizacja. Ważne że coś robisz, że czujesz że masz jeszcze dużo przed sobą. Najgorzej stać w miejscu i nie wiedzieć co się chce od życia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ta stylizacja mi się na maksa podoba! <3 i w sumie no rok tmeu było inaczej, ja marzę żeby było normalnie ;D i jak leniuchuję od początku ciązy tak leniuchuję dalej :D ale kiedy jak nie teraz ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna stylizacja, płaszczyk super. Śliczny masz uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger