21:28

Czarna maksi w innej roli


Cześć!
Kiedyś pisałam Wam o mojej wielkiej wadzie, jaką jest denerwowanie się. Przez długi czas bardzo mi to ciążyło, bo... powodowało masę kłótni. Na szczęście jakiś czas temu dostałam dobrą radę, która faktycznie u mnie skutkuje. Jaką? Jeśli coś mnie zdenerwuje, to zapisuję sobie, co to było i w jakim stopniu. Potem tą procentową wartość nerwów wykorzystuję na coś pożytecznego, jak ćwiczenia, odkurzanie, zmywanie. Czasem bywa, że nie zejdę do zera, więc wtedy dokładam sobie zajęć. Sposób prosty, ale widzę, że zawdzięczam mu dwa pozytywy - po pierwsze lepszy humor, bo nie tracę kontroli nad sobą. Po drugie widzę, że zrobienie formy jest coraz bardziej możliwe :)


Pochwalę się Wam, że podsumowując sobie w nocy niedzielę, doszłam do wniosku, że był to dobry dzień, jeden z lepszych w ostatnim czasie. Od kilku tygodni raczej nie mogę nazwać siebie szczęśliwym człowiekiem, ale staram się iść do przodu. Posłuchałam rady "zajmij się sobą" i... zarejestrowałam się na studia :) Po kilku dniach bicia się z myślami "stacjonarne czy zaoczne" wybrałam w końcu to drugie. Doszłam do wniosku, że mimo iż stracę na tym trochę pieniędzy, to zyskam czas i... pewnie pieniądze. Poza tym dostałam zaproszenie na warsztaty o podróżowaniu :) Liczę, że dobrych wiadomości będzie docierać do mnie więcej.


Dzisiejszy strój sprawdził się na medal. Na sukienkę maksi, którą jak pewnie się domyślacie, znalazłam w second handzie, założyłam brązową bluzeczkę i stwierdziłam, że ją zwiążę. Podoba mi się bardzo jej kolor i mam wrażenie, że do mnie pasuje. Po raz pierwszy w tym roku założyłam także na głowę kapelusz. Ten mój jest już konkretnie styrany, ale ciągle dobrze mi służy. On zainspirował mnie do dobrania torebki z tego samego tworzywa. Na nogi założyłam nowe buciki. Obawiałam się, że będą niewygodne na dłuższą metę, bo od całkowicie płaskich butów zaczynają mnie boleć stopy, ale póki co sprawują się przyzwoicie. Nie mogło też oczywiście zabraknąć okularów przeciwsłonecznych.







sukienka - second hand
bluzka - Bershka 
kapelusz - no name
torebka - Natura
buty - CCC
 

Pozdrawiam serdecznie!

7 komentarzy:

  1. Fajnie wyglądasz w tej spódnicy i dobrze dobrałaś bluzeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie podobają mi się buty

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ta stylizacja, wszystko gra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w ostatnim czasie też dużo się denerwuję i obrywa się moim bliskim :D
    Piękna stylizacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to outfit też masz podróżniczki :D
    Bardzo mi się właśnie kojarzy z letnimi wojażami.
    Fajny zestaw, ja bym się tak ubrała!
    Powodzenia, studia to zawsze jakaś inwestycja w siebie - nawet jeśli potem masz nie pracować w wyuczonym na nich zawodzie :)

    P.S. super się było poznać na SB :)

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę powiedzieć, że wyglądasz bardzo,ale to bardzo rewelacyjnie )

    dobra metoda z ty wkurzaniem się ;D chociaż ja jak jestem zła tomi nic nie pomaga poza snem.. nawte jak wysprzątam cały dom to i tak t we mnie siedzi, a jakoś jak się prześpię t rano jestem jak nowo narodzona ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajnie zestawienie, strasznie mi się podoba! :D super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger