Cześć Kochani!
Standardowo przyszła pora na kolejny miesięcznik :) I chociaż w połowie miesiąca miałam wrażenie, że ten miesięcznik sobie odpuszczę, bo wydawało mi się wtedy, że miesiąc był zły, to jednak muszę go nazwać bardzo pozytywnym i pouczającym. Lipiec sporo też pozmieniał w moim życiu, ale o szczegółach niżej :)
Przede wszystkim lipiec minął mi lekko leniwie. Wyrobiłam sobie swój rytm dnia i w zasadzie codziennie się go trzymałam. Codziennie zaczynałam dzień smacznym śniadaniem i oczywiście starałam się, żeby nie brakowało mi owoców i warzyw. Potem przez dwa tygodnie w tym moim porannym rytuale brał udział Kuba.
Oczywiście lipiec to ciąg dalszy rośnięcia, ale też dopinania pewnych spraw. Przede wszystkim wzięłam się za prasowanie i powoli, stopniowo to kontynuuję. W gorące dni muszę rezygnować z tej rozrywki, bo stanie nad żelazkiem dodatkowo mnie męczy, ale na szczęście nie brakowało i nieco chłodniejszych dni. Ustawiliśmy też łóżeczko i przewijak, dzięki czemu kącik dla dziecka w końcu na serio wygląda tak, jakby lada tydzień miało w nim zamieszkać dziecko.
No i... 15. lipca usłyszałam od Ukochanego bardzo ważne pytanie :) Na które oczywiście odpowiedziałam "tak". Od tamtego dnia mogę się nazywać narzeczoną i prawie żoną, bo oczywiście o ślubie też myślimy. Zdradzę Wam też, że dawno od żadnej osoby nie dostałam tyle ciepła, zrozumienia i wsparcia, nawet kiedy bywam nieznośną zołzą. Troszkę się boje, jak to będzie potem, czy będziemy nadal mieć czas i chęć, żeby każdego dnia dbać o nasz związek, ale po cichu liczę, że stworzymy wspaniałą rodzinę.
Parę dni później bawiliśmy się na weselu mojej siostry. Czekałam na ten dzień od początku roku i strasznie zależało mi na tym, żeby wszystko wyszło dobrze. Spędziłam cudowną noc w towarzystwie rodziny i mimo 7 miesiąca ciąży mnóstwo czasu spędziłam na parkiecie. Zebrałam też dużo komplementów odnośnie mojego wyglądu. Jedna pani powiedziała nawet, że razem z Kubą byliśmy najpiękniejszą parą :) Oczywiście zaraz po parze młodej.
W lipcu udało nam się wybrać do miejsca, o którym myślałam od paru lat, czyli na pole lawendy w Nowym Kawkowie. Jest to wieś położona niedaleko Olsztyna, gdzie możemy spędzić przyjemne chwile tylko we dwoje. Miałam tam wrażenie, że czas zwolnił, że nic dookoła się nie dzieje.
Poza tym Kuba zabrał mnie do Mrągowa. Głównym punktem stało się dla nas źródełko miłości, do którego zrobiliśmy sobie przyjemny spacer, zatrzymując się na karmienie kaczek. Cały dzień bardzo dopisywała nam pogoda i dobry humor. Po powrocie do domu czekała na mnie jeszcze jedna niespodzianka - wyjście do kina na Króla Lwa. Uwielbiam klasyczne animacje Disneya, więc wypad na wersję filmową sprawił mi wiele przyjemności.
Być może w lipcu nie wybraliśmy się jak masa osób w szaloną podróż, nie piliśmy piwa do rana na plaży, nie zdobywaliśmy szczytów i chociaż początkowo wzięłam to za zły znak, tak na koniec miesiąca doszłam do wniosków, że ten miesiąc i tak był dobry. Cały czas czułam się kochana i miałam przekonanie, że dla kogoś jestem najważniejszą osobą w życiu. Uwierzcie, że nic nie może się równać z tym uczuciem. Poza tym sama świadomość, że czekamy na dziecko razem jest dla mnie przepiękna.
A! Nasza rodzina w sumie już i tak się powiększyła :) O pieska imieniem Rosie <3 Na razie jest małym szatanem, który wszystkiego się boi i jednocześnie wszystkiego jest ciekawy, ale i tak daje nam masę szczęścia. Za nami pierwszy wspólny tydzień, bywało ciężko, ale i tak nie cofnęłabym czasu. Pies na serio wprowadza magię do życia swojego właściciela.
I to właśnie był mój lipiec <3
Cześć. Fajny ten wasz lipiec. Przez 30 dni tyle się działo że sama bym tyle nie ogarnęła przez rok. Kiedy będą jakieś vlogi z gotowania? Życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Królicza Norka.
Pięknie wyglądasz, ciąża Ci służy. Zdjęcia z wesela siostry cudne. :) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńPoszłabym sobie na jakieś wesele :D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że spędza się czas z ukochaną osobą, nieważne gdzie :)
OdpowiedzUsuńFajne sukienki, szczególnie weselna. Piękniejesz z każdym miesiącem :)
OdpowiedzUsuńale pięknie rośniecie :)
OdpowiedzUsuńnie no ten psiak jest przerozkoszny, gratuluję zaręczyn! a i na pewno stworzycie wspaniałą rodzinkę ;)
OdpowiedzUsuńurocze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOh very cute darling~ Great photos
OdpowiedzUsuńxx
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń