15:00

#7dni7sukienek wersja jesienna cz. 3


Hej!
Powiem Wam, że lubię lato w środku jesieni. Pozwala to na nadrobienie rzeczy, których w wakacje zrobić nie mogliśmy. Grillowanie, relaks na plaży, spacery, czy pisanie nowej notki na bloga. Nic tylko korzystać! I właśnie w takie dni bardzo żałuję, że nie mieszkam w domku z wielką działką, bo na pewno całe przedpołudnie spędziłabym w ogródki, z kubkiem herbaty, laptopem i świadomością, że jest mi przyjemnie. Niestety póki co przyszło mi żyć w blogu, więc staram się znaleźć zawsze chociaż pół godziny na wyjście na spacer.


Ostatnio było czarno, więc teraz dla odmiany serwuję Wam niemałą dawkę kolorów. Sukienkę znalazłam w szafie mamy. Długo zastanawiałam się, co do niej dobrać. Dobrym wyjściem mogła być oczywiście nieśmiertelna ramoneska, ale... wyszłaby nuda. Inspiracją, żeby wykorzystać niebieską marynarkę zostały paski na sukience. Wyciągnęłam ją z szafy i faktycznie wszystko zagrało.


Zdradzę Wam, że nie czuję się zbyt szczerze w takich bardzo dopasowanych fasonach. Wydaje mi się, że przy takiej figurze, jaką ja mam, nie sprawdzają się zbyt dobrze. Czemu? Bo przylegają do tych miejsc, których nie lubię. Z drugiej jednak strony...
Uzupełnienie stanowi torebeczka z Pepco. Pamiętam, że kupiłam ją w zeszłym roku z koleżanką. Wybrałam się do Pepco po świeczki, a wróciłam z masą innych rzeczy. Czy u Was zakupy też się tak kończą?



sukienka - no name
marynarka - second hand
buty - no name
torebka - Pepco 
okulary - Sinsay


Pozdrawiam serdecznie!

13 komentarzy:

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger