Hej!
Jakiś czas temu, z okazji Black Friday, postanowiłam zaszaleć i zamówiłam sobie kilka kosmetyków. Wybrałam sklep kosmetykizameryki, gdyż akurat tam znalazłam promocję za jeden grosz plus naprawdę atrakcyjne ceny. Stwierdziłam, że ograniczę się głównie do produktów do włosów, gdyż chcę je w końcu porządnie odżywić. Marzy mi się piękna fryzura na lato oraz długie i mocne włosy.
Poza tym dobrałam kilka drobiazgów z innej kategorii. Zapraszam dalej po szczegóły.
Wzięłam szampon marki Bania Agafia. Użyłam go już raz i pierwsze co zapadło mi w pamięć to fakt, że szampon się ani odrobinkę nie pieni. Mam wrażenie, jakbym myła włosy samą wodą. Sporo osób zapewnia mnie, że to dobrze, ale sama nie wiem... Poza tym produkt ma delikatny, ale bardzo ładny zapach.
Druga rzecz to odżywka do włosów marki Organic Shop z winogronem i miodem. Odżywka ma fajną konsystencję, wiem, że będzie wydajna, bo nie potrzeba jej dużo, ślicznie pachnie. Nie obciążyła mi włosów, pozwoliła się bez problemu spłukać. Zastrzeżenie mam tylko do samej buteleczki.
Poza tym wzięłam olejek łopianowy Green Pharmacy. Podobno jest całkiem fajny i nie mogę się doczekać, kiedy przetestuję go na moich włosach. Do koszyka dorzuciłam także maskę keratynową Cameleo.
Nie mogłam się powstrzymać i wzięłam także trzy maseczki. Jedną dam mamie, gdyż przeznaczona jest do skóry dojrzałej. Ta z pomidora ciekawi mnie najbardziej, gdyż nigdy takiej nie używałam. Spotkałam się jednak z opinią, że sprawuje się dobrze i świetnie wpływa na stan cery. Jak tylko ją wypróbuję, to dam Wam znać.
Jedną z ostatnich rzeczy jest sól do kąpieli marki Nacomi o zapachu malinowego ciasta. Pachnie po prostu niesamowicie i zapach ten utrzymuje się w zasadzie przez całą kąpiel. Sól jest gruboziarnista, ale szybko rozpuszcza się w wodzie i gwarantuje nam relaks.
Jeśli chodzi o same zakupy, to oceniam je pozytywnie. Paczuszka przyszła do mnie szybko, od momentu przelania pieniędzy minęły chyba dwa dni, kiedy zapukał do mnie kurier. Paczuszka nie była w żaden sposób ozdobiona, ale kosmetyki zostały dobrze zapakowane i zabezpieczone, dzięki czemu wszystko dotarło do mnie całe i zdrowe.
Pozdrawiam serdecznie!
To wszystko!
Mmm, malinowe ciasto... <3 Aż się głodna zrobiłam!
OdpowiedzUsuńMam ten olejek łopianowy :)
OdpowiedzUsuńFajne łupy! Miałam tą odżywkę do włosów i u mnie średnio się sprawdziła. I z opakowaniem masz akurat rację - pod koniec strasznie ciężko coś z niego wygrzebać, mimo, że stawiałam butelkę na zakrętce =)
OdpowiedzUsuńuwielbiam babuszkę i organic shop :)
OdpowiedzUsuńSwietne kosmetyki, ta maska Cameleo bardzo mnie zaciekawila :D
OdpowiedzUsuńfajne kosmetyki wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńsól do kąpieli o zapachu malinowego ciasta zapowiada się genialnie! Idealny sposób na relaks po ciężkim, długim dniu!
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie sól :) Nowe opakowania Nacomi są piękne! Szampon Bani miałam - nie był zły, ale miewałam lepsze. :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza dla mnie - maseczka pomidorowa :D Pierwszy raz widzę taki specyfik.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :-)
Pozdrawiam!
MÓJ BLOG
Zdecydowanie wolę jak szampon się pieni, mam wtedy wrażenie że łatwiej go rozprowadzić na włosach. Nie musi to być solidna piana, bo zwykle używam szamponów bez sls.
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie olejek łopianowy i tak średnio się u mnie sprawdził :( (zapach mi nie odpowiadał :() miłego testowania!
OdpowiedzUsuńOooo takiej soli z Nacomi nie widziałam :P
OdpowiedzUsuń