10:30

Musztarda i lech


Hej!
O tej porze chyba jeszcze nic nie wstawiałam... :) Chcę jednak napisać coś przed zajęciami, bo wiem, że po powrocie do pokoju będę tylko narzekać, że jestem strasznie zmęczona.

Tytuł nawiązuje oczywiście do koloru mojego płaszczyka. Drugiej części muszę poświęcić trochę więcej czasu. Wczoraj nie wiedziałam w co się ubrać, więc tradycyjnie zadręczałam Marcina, aby mi pomógł. W końcu rzuciłam pytanie, czy może być butelkowa koszula, na co on zareagował zdziwieniem, bo nie miał pojęcia, o co mi chodzi. Moje tłumaczenia skomentował tylko, że butelki przecież są różne: brązowe, przezroczyste, no i zielone. Pomogłam mu, wskazując konkretnie na butelkę po lechu. Zrozumiał od razu. Wniosek: facetowi trzeba tłumaczyć wszystko przy pomocy rzeczy bliskich jego sercu :P

Wspomnę jeszcze krótko o płaszczyku. Zamawiałam go dawno, bo jakoś na koniec września i myślałam, że zdążę go jeszcze ponosić w ciepłe dni. Niestety przesyłka opóźniła się i dostałam go tydzień temu. Od razu w myślach skazałam go na roczny pobyt w czeluściach szafy, ale po przymierzeniu musiałam zmienić zdanie, bo jest cudnie ciepły. Na serio.








płaszcz - TU 
koszula - bershka 
spodnie - bershka
torebka - TU 

Pozdrawiam!

26 komentarzy:

  1. Płaszczyk fajny, ale szkoda, że jest tak mocno wycięty ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. ale klimacik... na początku myślałam, że to płaszcz z Mohito, były tam podobne
    Płaszcz jest boski, podoba mi się zarówno krój, jak i kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehe oj masz racje z facetami:) śliczne miejsce w którym zdjęcia robiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodka czapeczka :) A płaszczyk bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kolor i kroj plaszczyka jest genialny!
    zapraszam do wspolnej obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor i krój płaszcza rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  7. W szafie gdzieś na dnie mam musztardowy żakiet muszę wyciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. *_*

    tak.
    największa fanka musztardy w blogosferze właśnie się rozczuliła ;P

    chcęęęęęę

    |_|

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny ten płaszczyk- mimo, iż nie jestem fanką musztardowego odcieniu, (szczerze mówiąc w ogóle go nie lubię) to w tym przypadku podoba mi się! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. serio, myślałam i szukałam na zdjęciach, gdzie Ty tam lecha trzymasz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiekny kolor!:)) facet kolorów nie widzi:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawił mnie w tytule ten LECH :P śmieszna historia!
    Świetny płaszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Płaszcz sam w sobie jest świetny, ale kolor mnie nie przekonuje, wybacz ; ))
    Za to czapka rozbraja!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny płaszczyk, lubię takie intensywne barwy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Więcej spódniczek, spodnie w ogóle do Ciebie nie pasują, pogrubiają Cię. W spódniczkach i rajstopach wyglądasz idealnie, jak skrojona na miarę. Nie noś spodni to nie Twój styl! Zrób stylizację ze spódniczkami!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. do twarzy Ci w tym kolorze. urocze zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniała ta czapka! Super wesołe zdjęcia!! Wspaniale kochana

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja akurat nie przepadam za tak mocno rozciętymi płaszczykami - ale kolor śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, ten kolor płaszczyka jest wręcz stworzony dla Ciebie! : )

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam rzeczy w kolorze żółtym, dodaje fajności kazdemu ubraniu :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger