Cześć wszystkim!
Pożalę Wam się, że ostatnio nie nadążam. W ciągu dnia zajmuję się typowymi obowiązkami, jak gotowanie, pranie, sprzątanie, ogarnięcie dzieciaków i przy okazji chcę coś wycisnąć dla siebie. Do tej pory nagrywałam, czytałam książki i czasem "zamykałam się" w kuchni, żeby upiec coś smacznego. W zeszłym tygodniu pomyślałam, że wrócę do ćwiczeń. Moje ciało mnie rozczarowuje, nie czuję się ze sobą dobrze, więc doszłam do wniosku, że zamiast biadolić, czas wziąć się za siebie. I... szybko okazało się, że nie ogarnę wszystkiego.
I w sumie... zaczęłam się zastanawiać, czy muszę wszystko ogarnąć. Czy faktycznie powinnam mieć 20 zainteresowań, każdemu się oddawać, a przy okazji dbać o dom i rodzinę? Nie można też pominąć w tym wszystkim dbania o siebie i snu. Niestety żyjemy w takich czasach, kiedy ważny jest sukces, pęd i pięcie się w górę. Co chwilę zmieniamy pracę, biegamy na siłownię, medytujemy, czytamy to, co obecnie jest na topie, oglądamy to, co wszyscy, żeby móc uczestniczyć w rozmowie i... nagle pojawia się myśl PO CO.
Mnie samej ten pęd i wyścig pod hasłem "więcej, lepiej, szybciej" nie kręci. Czasem niestety biorę w nim udział, bo napatrzę się na dziewczyny, które bez większego problemu ogarniają tyle dziedzin życia i mam wrażenie, że znajdują jeszcze czas na relaks i podzielenie się tym wszystkim ze światem. Potem... dochodzi do mnie to, że takie życie nie istnieje na serio, że nie da się być wiecznie uśmiechniętym robotem. I odpuszczam. Dostaję od obserwatorów sporo ciepłych słów odnośnie tego, że jestem super zorganizowana. Nie jestem! Serio. Organizują mnie córeczki. I nie robię wszystkiego perfekcyjnie. Często leżą u nas porozrzucane zabawki, ubrania czekają po 5 dni na wyprasowanie, a okna... pewnie poczekają do świąt. Myślę jednak, że te szczegóły nie świadczą o moim poczuciu szczęścia i spełnienia.
Dobrze, że twoim priorytetem jest rozwój dzieci, ale wśród licznych obowiązków trzeba też znaleźć trochę czasu dla siebie i tego co lubi się robić samemu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia! Pozdrawiam.
Ciężko czasem połączyć pracę zawodową, obowiązki domowe, znaleźć czas na relaks i rozwijanie pasji ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie nadążam i wcale się tym nie przejmuję. Nie chcę brać udziału w tych wyścigach życia na pokaz ...
OdpowiedzUsuńCzemu nie jesteś zadowolona ze swojego ciała? Po dwóch ciążach wyglądasz zdecydowanie lepiej, niż niejedna kobieta bez dzieci. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKochana po pierwsze - pięknie wglądasz :) Po drugie, ja Cię doskonale rozumiem. I uwierz jesteś naprawdę dobrze ,,ogarnięta" ! Ja sobie aż tak nie radzę, nie gotuje tyle i nie umiem połapać wszystkiego. Chciałam kiedyś nagrywać, być bardziej aktywcna w social mediach. Niestety,nie daje rady z tym wszystkim. Kiedyś się przejmowałam, teraz mam to w dupie. A najgorsze jest to, że mam za dużo marzeń a za mało czasu
OdpowiedzUsuńbardzo fajna sukienka!
OdpowiedzUsuńTeż uważam że w sumie czas dla dziecka liczy się najbardziej. A prasuje to raz na tydzień, jedną bluzkę która tego potrzebuję.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to Cię w jakikolwiek sposób pocieszy, ale też z niczym się nie wyrabiam i to od dawna ;) Doba powinna mieć co najmniej 30 godzin ;))
OdpowiedzUsuńTak to jest przy dzieciach, wiecznie jest COS DO ZROBIENIA.
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, fajne kolory :)
OdpowiedzUsuń