specjalny dzień

Hej!
Dziś będzie trochę prywatnie. Nigdy nie chciałam, aby ten blog był "pusty i bezosobowy", dlatego pokazuję po troszeczku siebie i mój świat.
Dla mnie każdy drugi dzień każdego miesiąca ma spore znaczenie, jest on bowiem pamiątką po cudownym wydarzeniu, które na swój sposób sporo zmieniło. Jak pewnie się domyślacie- chodzi o związek :) Wczoraj cieszyłam się z tego, jak nigdy wcześniej, gdyż po raz pierwszy mogliśmy się spotkać. Do tej pory ciężko było jakoś te dni uczcić ze względu na to, że dzieliło nas 180km.
Spotkanie zaczęło się trochę.... nieszczęśliwie (myślę, że to najlepsze słowo), jednak spędziłam je tak miło, jak tylko się dało. Wybraliśmy się do kina, na film wybrany przeze mnie - "22 Jump Street". Polecam, jest niesamowicie śmieszny.
Niestety nasze spotkanie było krótkie, jednak nadrobimy wszystko w weekend :)

Specjalnie dla niego piekłam ciasteczka przy pomocy kochanego brata ciotecznego :)

Miłego dnia! :)