Minimum ubrań, maksimum stylizacji

Hej!
Dzisiaj zaczynam po raz kolejny serię wpisów opartych na kilku ubraniach. Chcę w ten sposób udowodnić wszystkim niedowiarkom, że ilość ubrań nie stanowi ograniczenia, a jedynie nasza wyobraźnia. Wybrałam kilka tzw. bazowych ubrań w raczej mało wymagających kolorach, bo w bieli, czerni i granacie i z nimi stworzyłam kilkanaście różnych stylizacji.
Myślę, że ta seria może być fajną inspiracją na wyjazdy, kiedy chcecie ograniczyć ilość ubrań w walizce do minimum.

Ja stosunkowo długo szukałam blogów, w których jakiś element regularnie by się powtarzał, ale ostatecznie takich nie znalazłam. Za każdym razem widzę nowe ubrania, zestawione na jeden sposób i przez to zaczęłam wątpić, czy inwestowanie w droższe i lepsze elementy garderoby ma sens. W końcu stwierdziłam, że wyjdę temu na przeciw i sama stworzę taką serię.

Dzisiaj mam dla Was zestawienie, w którym główną rolę gra z pewnością długa spódnica. Znalazłam ją w second handzie za złotówkę. Już od pierwszego momentu wiedziałam, że będzie to jedna z najlepszych rzeczy na lato, bo pomimo długości, jest przewiewna i lekka. Dobrałam do niej prosty T-shirt wykonany z przyjemnego materiału. Znalazłam go w Mohito za... 14.99. Spodobał mi się głownie przez napis. Potem dotarło do mnie, jaki jest wygodny. Do tego dorzuciłam jedne z najwygodniejszych butów na świecie, czyli espadryle we wzorki. Za nie też zapłaciłam grosze, bo pewnie coś około 11zł. Do tego duża torebka na ramię mieszcząca bez problemu butelkę wody, aparat oraz portfel.

bluzka - Mohito

spódnica - second hand

torebka - natura

buty - second hand

opaska - second hand 

Pozdrawiam serdecznie!