10:31

Nieszczęsna pogoda, ulotna pamięć i lity


 Cześć wszystkim! 

Wiosna niby zaczęła się ponad miesiąc temu, ale coś do tej pory zbytnio nas nie rozpieszczała. Zakładałam, że będę mogła śmiało odświeżyć sukienki, a póki co piorę na bieżąco spodnie, bo jednak odsłanianie nóg przy temperaturach wynoszących 8 stopni mnie nie kręci, a wręcz odstrasza. Czekam więc cierpliwie i liczę, że może w maju poszaleję ze stylówkami, spacerami i kawkami na tarasie. 

No właśnie... Taras, działka to ostatnio u nas temat przewodni. W zeszłym roku musieliśmy zaakceptować to, jak wygląda teren wokół domu, gdyż nie mieliśmy czasu ani możliwości na jakieś ikstrim mejkołwer, więc teraz powoli działamy. Mój mąż chce jak najwięcej zrobić samodzielnie, bo jakby nie patrzeć, jest to jakaś oszczędność. Idzie powoli, ale nauczyło mnie to cierpliwości. Niestety w życiu nie da się jak na rolce z Insta pstryknąć palcami i zmienić wszystkiego o 180%, na efekt potrzeba czasu. I tak jak w zeszłym roku było mi mega ciężko to zaakceptować, bo ja to raczej w gorącej wodzie kąpana, tak dzisiaj myślę sobie, że okej. 

Jeszcze do tej pogody na moment wrócę. Od kilku tygodni odczuwam wielką potrzebę wyrwania się z naszych ciasnych ale własnych czterech kątów. Zaczęliśmy więc rozmawiać o szybkim wyjeździe na majówkę, żeby nieco podładować akumulatory i wyrwać się z codziennej rutyny. No i tutaj pojawił się nasz problem pogodowy. Moja wewnętrza cebula nie wyraziła zgody na wyjazd z opcją siedzenia w pokoju z powodu ulewy. Czekamy zatem na inną opcję, która oczywiście może być jeszcze lepsza :) 

Myślę, że to może być przygoda. Wczasy z dwójką dzieci na obrazkach wyglądają słodko, rozczulająco, raczej na wesoło. No ale że obrazki to nie prawdziwe życie, to oczywiście biorę na to poprawkę i liczę, że będzie... znośnie :D Sprawdzimy najpierw wszystko na szybkim wypadzie do Solca. Kupiłam nam bilety do Jura Parku i co jakiś czas wyobrażam sobie, jak chodzimy pomiędzy figurkami tych gadów. O! Podzielę się z Wami jeszcze jedną rzeczą. Ludzie ze starszego pokolenia często powtarzają, że takie wycieczki nie mają póki co sensu, bo dzieciaki są małe i przecież pamiętać nie będą. Zadaję sobie wtedy pytanie, czy to oznacza, że mam przez najbliższe 10 lat siedzieć w domu? Faktem jest, że dwuletnie dziecko raczej nie zacznie w wieku nastoletnim wspominać tej wspaniałej wyprawy, ale... może się tam fajnie rozwinąć, poznać coś nowego, zobaczyć zwierzęta, które wcześniej oglądało w książkach czy rozwinąć nową pasję. Dla mnie same plusy. A pamięć? Ona jest ulotna. Czasem sama nie pamiętam, co robiłam wczoraj :P 

A stylówka? Prosta do granic możliwości. Bo prostota jest w cenie. Pamiętam jednak te czasy, kiedy ludzie chcieli być zaskakiwani, szokowani. 10 lat temu takie stroje by nie przeszły, bo przecież wszyscy się tak ubierają. Wtedy trzeba było nosić dużo wszystkiego, lity, szorty w krowi wzór, włochate swetry i masę biżuterii, od której człowiek stawał się 10 kilo cięższy :) 



Pozdrawiam serdecznie! 

5 komentarzy:

  1. Wcale się nie dziwię Waszym decyzjom, jest taka drożyzna, że też najlepiej robiłabym wszystko sama i jechała na wycieczki tylko przy pogodzie. Podróżowałam (PKP) jak tylko dzieci wyrosły z pieluch, a bardzo szybko wyrosły. Nie ma co czekać, korzystać trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzonka na wycieczce! Ja nie jestem za tym by nigdzie nie wyjeżdżać z dziećmi, bo i tak nie będę pamiętać. Wręcz przeciwnie nawet jestem za tym! Zawsze to jakaś odskocznia dla rodzica jak idziecka! Pięknie wyglądasz

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że warto zwiedzać z dziećmi, nawet jeżeli są jeszcze małe. My wybieramy jednak zazwyczaj bliższe miejscówki. W góry póki co się zapuscimy, bo moje pociechy średnio znoszą długie podróże samochodem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ładna stylizacja :) Cudowny jest ten berecik!

    OdpowiedzUsuń
  5. Każda podróż może być świetna...a stylówka bardzo udana, prosta ale przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger