20:21

W końcu żyję własnym życiem


Cześć Kochani!
 W ostatnich dniach wyjątkowo delektowałam się tym, jak jest. Ciągle goniłam za jakimś idealnym życiem, jakie wykreował internet i nie do końca czułam się dobrze z tym, że ja żyję inaczej. Bo przecież ludzie żyją na bogato, podróżują, biegając codziennie do Zary. Ja natomiast podróżuję od czasu do czasu i biegam... ale do Biedronki :) Długo myślałam nad tym, jak zrealizować sen o takim pięknym życiu, a potem doszłam do wniosku, że ucieka mi przez palce to moje. Nieidealne.


Zmieniłam więc strategię. Zamiast starać się żyć jak inni, postarałam się poprawić to co mogę w moim sposobie życia. Zadbałam bardziej o siebie, codziennie przyrządzam sobie koktajle z owoców, staram się możliwe dużo spacerować, mówię sobie miłe rzeczy i zapisuję, co fajnego mi się przydarzyło. Są to drobiazgi: komplement, wygrany swop, nowy obserwator, udane zakupy, smaczny obiad. Rzeczy tak banalne, a jednak sprawiające, że patrzę na moją rzeczywistość cieplej.


Dzisiaj pokazuję Wam moją niedzielną stylizację. Postawiłam na długą spódnicę, przepadam wprost za nimi i cały czas wypatruję kolejnej, która stanie się moją ulubioną. Dobrałam do niej koszulę w szminki. Uważam ją za taki mój znak rozpoznawczy ;) Fajnie się nosi w takie ciepłe dni, bo jest super lekka, a z drugiej strony chroni ramionka przed poparzeniem. Nie mogło oczywiście zabraknąć dużej, pojemnej torby oraz wygodnych bucików. Uwielbiam sezon na sandałki, bo to jak dla mnie jedne z najwygodniejszych butów.



spódnica - second hand
koszula - no name
torebka - no name
okulary - Sinsay
buty - no name 


Pozdrawiam serdecznie!

8 komentarzy:

  1. Torba do złudzenia przypomina o-bag.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze bardzo ładnie wyglądasz w tej stylizacji :)
    Po drugie ja również od jakiegoś czasu uczę się żyć własnym życiem i nie patrzeć na innych :) Już jakieś dwa lata robię sobie osobiste podsumowanie miesiąca, gdzie pisze co fajnego się zdarzyło i właśnie są to małe rzeczy: drobne zakupy, miłe słowo, ładna pogoda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo słuszne podejście, czasem trzeba po prostu zatrzymać się i cieszyć chwilą. Nie można żyć w ciągły biegu i dążeniu do czegoś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też trochę czasu zajęło dojcie do takich wnioskó jak Twoje:) Ale w końcu rónież czuję się dobrze ze sobą, z tym jak żyję i jak piszę o tym. Brawo MY!

    OdpowiedzUsuń
  5. I właśnie tak trzeba żyć - swoim życiem, a nie innych. Bo ono nie zawsze jest prawdziwe, często wykreowane na potrzebę instagrama.

    OdpowiedzUsuń
  6. Koszula jest świetna i jak w temacie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za to, że jesteście! Jeśli jesteś anonimem podpisz się imieniem lub przezwiskiem, będzie mi łatwiej odpowiedzieć. Proszę mnie nie zapraszać do wymian na obserwatorów i na blogi, bo zacznę gryźć.

Copyright © 2016 Staram się ogarnąć , Blogger